Jest zima. Jest nawet mróz. Odporność spada mimo picia tranu, a co za tym idzie brakuje nam wielu składników. Brak słońca nieco potęguje ten dyskomfort, a my odpłacamy słabymi włosami, paznokciami, ziarnistą cerą oraz smutnym wyrazem twarzy.
Moje paznokcie, mimo tranu jak wspomniałam i kremów do rąk, są tak kruche, że nie mam pojęcia co się stało. To tak jakby na okres zimowy nagle zmieniły swoją trwałość. Szczególnie, że już od dłuższego czasu nie miałam z tym problemu i potrafiłam zahodować naprawdę śliczne paznokcie. Był to też powód dla przetestowania nowej odżywki do paznokci z witaminami i keratyną od KOSMED.
Niestety, jestem niesamowicie zawiedziona, choć niby czemu? Kiedyś szukałam czegoś dobrego i jedyna rzecz jaka mi pomogła to odżywki od EVELINE, więc czego spodziewałam się po tej? Chyba tego, że zastąpi ją. Bezskutecznie.
Odżywka schnie szybko, pozostawiając na płytce lśniącą warstwę. Nie ma też problemu podczas aplikacji. Jednak już po kilku godzinach potrafi zaczynać odpryskiwać! Aplikowałam ją na czyste paznokcie, nie malowałam ich potem (sama odżywka). Co 3 dni zmywałam i kładłam nową, po 3 aplikacjach kilka dni odpoczynku i znów to samo. Cóż... efektów zero, bo paznokcie wciąż rozdwajają się w tempie niesamowitym! Plusem jest to, że nie wysusza skórek wokół płytki.
Podsumowując - nie działa :(. Mimo wszystko wykończę ją do reszty, mając wewnętrzną nadzieję, że trzeba używać jej zdecydowanie więcej i dłużej :D.
Kurcze, no to wyglada na to, ze to troche bubel... A moze jednak trzeba dluzej poczekac ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomocna recenzja kosmetyku :)
OdpowiedzUsuń