środa, 25 września 2019

Cytrusowy antyperspirant w kulce - CD

Witajcie!
Czy znacie kosmetyki z firmy CD? Co prawda w strefie blogowej o nich głośno, jednak moi znajomi często mają problem ze zidentyfikowaniem tej marki. Moim pewniakiem jest drogeria Hebe, tam na pewno zjadę tą markę.

Co prawda lato i upały już raczej na nami, ale warto powiedzieć kilka sów o Cytrusowym antyperspirancie w kulce od CD. 
Z reguły jako antyperspiranty wybieram mydełka albo dezodoranty. O ile te pierwsze średnio są higieniczne, tak te drugie już bardziej. Pomimo to, mydełka wciąż są moim ulubieńcem, nigdy się na nich nie zawiodłam, w odróżnieniu do dezodorantów i kulek.
Antyperspirant w kulce od CD ma świeży, cytrusowy zapach, jednak z bardzo wyczuwalnym alkoholem (wysuaszaczem). Sama kulka, pod względem technicznym, działa w porządku, nie zacina się, dozuje odpowiednią ilość kosmetyku, która szybko się wchłania. Kosmetyk nie zawiera soli aluminium, silikonu, substancji odzwierzęcych, olejów mineralnych i sztucznych barwników. Nie pozostawia białych śladów, nie zauważyłam też, aby niszczyła ubrania. Plus także za szklane opakowanie (minus za plastikowa nakrętkę, ale jak to ominąć?)
Co prawda nie powoduje podrażnień i pieczenia, jednak zapach alkoholu trochę odstrasza.
Kolejnym minusem, chyba najważniejszym w tym wypadku, jest słabe zachowanie świeżości. Po jakimś czasie czuć po prostu mieszankę potu i zapachu antyperspirantu, co dla mnie jest nie do przyjęcia. Nie pracuję fizycznie, jednak po spacerze w ciepły dzień musiałam "dołożyć" warstwę lub po prostu się wykąpać. Na jakiś spokojny dzień "w domu" może być, jednak ja wtedy w ogóle unikam kosmetyków.

Znacie kosmetyki CD? Jakie macie o nich opinie? 

wtorek, 17 września 2019

Wygładzający Balsam do rąk Banana Care - EVELINE COSMETICS

Witajcie!
Jesień powoli wchodzi do domów, a szkoda, bo lato to moja ulubiona pora roku! Wiatr, deszcz, zimno... to główna przyczyna suchych dłoni w jesieni. Pomijam fakt obowiązków domowych ;), one są przez cały rok.
Wyczarowałam w moich zapasach Wygładzający balsam do rąk od Eveline Cosmetics.


W małej, miękkiej, kolorowej tubce skrywa się 50 ml, pachnącego balsamu. Po odkręceniu nakrętki mamy folię zabezpieczającą, więc mamy pewność, że krem nie był otwierany. Nie pachnie bananowo ani kokosowo, bardziej kwiatowo, woń bananów jest słabo wyczuwalna. Może i lepiej, nie jest mdło i słodko. Delikatnie czuć też mango.


Konsystencja balsamu jest delikatna, szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze lepiej warstwy. Delikatny zapach jeszcze jakiś czas utrzymuje się na dłoniach. Zaraz po aplikacji czuć, że dłonie są odżywione. Pomimo różnych opinii w internecie, mam same pozytywne odczucia. Już po pierwszym użyciu zniknęły mi białe, przesuszone plamy. 
SKŁAD:
Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Palmitic Acid, Cocos Nucifera Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Petrolatum, Dimethicone, Phenoxyethanol, Sodium Cetearyl Sulfate, Ethylhexylglycerin, Parfum, Allantoin, Propylene Glycol, Tocopheryl Acetate, Mangifera Indica Fruit Extract, Passiflora Edulis Fruit Extract, Citrus Limon Fruit Extract, Alcohol Denat, Sodium Bissulfite, Potassium Sorbate, Disodium EDTA


Poza tym, moją uwagę przykuwa wesołe, pozytywne, kolorowe opakowanie. Jedyny problem to nakrętka, która wygodniejsza byłaby na "klik". 
Seria tych kremów to także zapachy: truskawkowy, kokosowy oraz cytrynowy, wszystkie mają w sobie nawilżające masło shea. Cena również jest zachęcająca, waha się od 5,50 do 7 zł.

Co sądzicie o tych kremach?