Na końcu
tej notki pisałam o
odżywce do paznokci Eveline 8w1. Była ona wtedy niezwykle zachwalana na blogach. Pojawiła się też w zestawach promocyjnych w biedronce, w bardzo korzystnej cenie. Nie wiem dlaczego teraz ucichła... ale czas wskrzesić wieść o niej :).
Nie mam zdjęć "podczas" itd. natomiast uważam, że ona naprawdę działa! Ja, mimo, że tak prawdę, choć zapewniałam, ze będzie inaczej..., nie przeszłam 14 dniowej kuracji, może 10 dniowa była, uważam, że produkt jest wart polecenia. Potem na jakiś czas ją odstawiłam i wróciłam do zwykłego malowania paznokci. Widziałam różnicę! Mniej się łamały i były ładniejsze!Nie jest to może złoty środek na zniszczone paznokcie, ale rzeczywiście są efekty.
Ze względu na to, że dużo grzebię się w ogrodzie i gram na gitarze stwierdziłam, że moje paznokcie mimo wszystko potrzebują wsparcia. Dlatego od wczoraj znów używam owej odżywki. A teraz krótka opinia "
za" i "
przeciw".
PLUSY:
-zdecydowanie wzmacnia płytkę,
-paznokcie mniej się rozdwajają i mniej łamią,
-zostawia taki mleczny połysk na płytce, paznokcie wydają się być estetyczniejsze,
-znikają przebarwienia, te żółte, po ciemnych lakierach
-wydajność: uważam, że tyle co ubyło to tyle naprawdę zużyłam(aktualne zdjęcie poniżej)
MINUSY:
-stosunkowo długo czekałam na efekty, nie były za pierwszym razem, jak chwalili inni,
-miałam problem, żeby dostać ją w moim rossmanie (stad czekałam, aż zjawiła się promocja w biedronce :D)
-wysusza skórki, co brzydko wygląda... ale raz-dwa razy w tygodniu smaruję skórki olejkiem z alterry i nie widać tego za mocno
-nie sprawdza się u mnie jako baza pod ciemne lakiery, mimo iż wiele z Was zachwalało tę cechę,
-EDIT// nie zauważyłam, aby szybciej rosły..
Z opinii innych:
-gryzie bądź szczypie w płytkę - ja nie doznałam tego, natomiast mocno gryzie jak posmarujemy nią zadartą skórkę,
-więcej grzechów nie pamiętam :)
cena ok.14-15 zł,
dostępność - rossman,
poj. 12 ml
jak ja używam? Staram się 4 dni smarować kolejną warstwę, 5 dnia zmywam i nakładam nową i tak w kółko.
czy kupię jeszcze raz? - mam jej jeszcze dużo, ale myślę, że tak :)
PIERWSZE UŻYCIE
DZISIEJSZE