wtorek, 31 lipca 2012

DIY wypełnienie do koka (donut) + kok


Był swego czasu szał na koczki. Pamiętam jak wszyscy pisali do wszystkich z zapytaniami "jak robisz ten koczek?" czy " gdzie kupiłaś /donuta/?". Wtedy mnie to nie ruszyło, ale w poszukiwaniu fryzury na wakacyjne upały okazało się, że właśnie i ja potrzebuję tego /donuta/. Wybrałam się więc do galerii, wiedząc z Waszych opowiadań, że takowe wypełnienie znajdę w h&m. Cena : 6,90 - niedrogo (na allegro nawet po 19 zł ;o). Ale nie miałam ze sobą gotówki, a tylko kartę, więc odpuściłam sobie.
Z pomocą przyszła mi Antywieszakowa (notabene uwielbiam ją!) tutaj pokazała jak łatwo zrobić własnego /donuta/ i to z resztek ;-).
Jednak ja inaczej wiąże mojego koczka niż sposób Antywieszakowej, stąd też pokażę Wam moją droga do koczka :).
P.S. właściwie to to damo jak pokazuje Gracja na swoim tutorialu. Na Grację wpadłam dzięki adrysia-kosmetyki.pinger.pl  :)






niedziela, 29 lipca 2012

Basenowanie


Póki jeszcze nie rozpoczęłam pakowania to był czas na szybkie imprezy :P. Zdjęcie "za dnia" to dzisiejsze, podczas kąpieli w deszczu :D.
Zdjęcie "za nocy" to z wczorajszego opijania moich przyszłych 21 urodzin.
U Was też tak gorąco? Niby już się zachmurzyło i nawet padało! Ale poza tym to i tak dalej duchota...
A teraz odpoczywam :)

poniedziałek, 23 lipca 2012

Colorful nails 2


Pamiętacie pierwszą wersję Colorful nails? (martysiia.pinger.pl/m/11503248/colorful-nails )
Nadeszła pora na nową odsłonę :). Zamiast zabawy we frencha postanowiłam pomalować całe paznokcie w kolorach.

Jak Wam się podoba?


P.S. Miętowy kolor na paznokciach pochodzi z kolekcji Wibo, obecny w poprzedniej notce. Tutaj na drugim zdjęciu widzimy "wodnistą zieleń", którą musiałam zastąpić miętą.

piątek, 20 lipca 2012

Zakupyyyy


tak, wiem, miałam oszczędzać, ale co innego jak nie zakupy, poprawia humor kobiecie?
chyba wizja tego, że czekają na nią nowe okazje na zakupy :D :D :D otóż bilet do Niemiec i do Walii już kupiony!!

Wczoraj dość spontanicznie wybrałam się na zakupy z moją przyjaciółką. Plan był taki - jedziemy do rossmana po szampon. Jak widać wyniosłam więcej kosmetyków. Zakupy nie kosmetyczne to łowy z poprzedniego wypadu :D.

Beżowy sweterek "nietoperz" - Orsay %
Szary T-shirt - House %
Gumki do włosów -house %
Naszyjnik - House %
Kosmetyki
Szampon Babydream - idealny po olejowaniu
Żel pod prysznic Palmolive SPA - mój ulubiony zapach, stąd duża butla
Szampon Alterra - mimo różnych opinii ja go chwalę
Szampon TOŁPA - nie z rossmana, pierwszy raz go mam, niedługo recenzja
Płyn do higieny intymnej - skusiłam się, bo była promocja
Chusteczki babydream - zawsze pod ręką!
Miętowy lakier z Wibo
Żółciutki lakier z MIYO

czwartek, 19 lipca 2012

Ludzie na walizkach

Tego jeszcze nie było. Pierwszy raz na swoim blogu piszę "recenzję" książki. Nie jest to byle jaka książka. Znacie Szymona Hołownię? Dla mnie to polski dziennikarz, publicysta i felietonista z Białegostoku :). Ale jak powiem, że to ten niski Pan od wpuszczania na scenę  w "Mam talent" to już większość z Was zgadnie o kim mowa.

Książka to zbiór rozmów właśnie Sz. Hołowni z różnymi osobami, nie szczędząc słów - bohaterami współczesnego świata! Ludźmi, którzy w swoim życiu spotkali się lub wciąż spotykają się z decyzjami na łamach granicy życia i śmierci. Walczą o przetrwanie, podczas gdy życie niepostrzeżenie brnie do przodu, zostawiając ich daleko w tyle. Nie chcę Wam zdradzać treści. Mogę Wam tylko napisać, że sama trzy razy przeczytałam tą książkę i za każdym razem miałam ogromny ścisk w sercu. Dopowiem też, że jej treść, tj, słowa tych ludzi, dodają mi wiary i siły. Książka jest przepełniona wiedzą medyczna, niemedyczną i duchową.

POLECAM!





wtorek, 17 lipca 2012

Plany wakacyjne :)


Moja przerwa, która chyba jeszcze trochę potrwa, jest spowodowana kumulacja kilku czynników. 
Po pierwsze, rozchorowałam się. Coś siedzi mi w plecach/biodrze. Lekarze mówią, że nic poważnego i lada dzień przejdzie - oby, bo leżenie w łóżku w bezruchu przez całe wakacje nie widzi mi się! Jednak już dziś wracam do pracy to i pewnie doznam cudownego ozdrowienia :D.
Po drugie, to i u Was widzę mały zastój w blogowaniu :), chyba jednak wakacje pochłonęły wszystkich bez reszty. No i w sumie dobrze, po co zamulać przed kompem, jak można "wakacjować się" :).

Jak ogólnie Wasze plany na wakacje? :> spełniły się oczekiwania? :)
Moje poniekąd się chyba spełnią.
1. Wyjazd do Niemiec do brata - wszystko wskazuje na to, że pojadę, ale jeszcze szukam powrotnego transportu :).
2. Lot do przyjaciółki do Walii - planowany na początek września, ale od kilku dni już zacieram łapki na bilet z Wizz Air
3. Wakacje w ciepłych krajach- tu raczej odpada... a szkoda :(, chyba, że w towarzystwie rodziców i to niepewne
4. Wypad nad morze z ziomkami - były dwie opcje i żadna raczej nie dojdzie do skutku... eh!

Zawsze zostają mi jeszcze październikowe weekendy (już z Sebą! jupi!) - tu planujemy wypad w góry (Kraków, Zakopane, Oświęcim, Wieliczka... ) :)

A jak Wasze wakacje?



sobota, 14 lipca 2012

Po robocie nie gadamy o robocie


Wiadomo, że studenci sobie dorabiają. Ze mną nie jest inaczej. Nie chcę być na wiecznym utrzymaniu moich rodzicieli, stąd też w okresie wakacyjnym poza imprezami i wyjazdami mam czas na pracę :).

Pracuję w studiu fitness. Specjalne maszyny służą do odchudzania, poprawy kondycji, uelastyczniają skórę i pozytywnie wypływają na nasze samopoczucie - jak każde ćwiczenia fizyczne :).

Mogłabym tu Was zachęcać do ruchu, jak to robi Ewa Chodakowska na swoim FP na Facebook'u. Aby ćwiczenia miały efekt to nie tylko potrzebna jest dieta, ale przede wszystkim nasze pozytywne nastawienie na efekty.

Kilka foteczek z mojej pracy :)

Na obracających się bębnach są zamontowane rolki, które masują nasze ciało. Masaż rozpoczynamy od stóp i kończymy na górnych partiach ciała (ręce/dłonie), przechodząc przez m.in. nogi i brzuch. Rolki są skuteczne w likwidacji cellulitu oraz usprawniają przemianę materii. Co więcej, poprzez podczerwień zimą przyjemnie grzeją, a podczerwień, przenikająca w naszą skórę usprawnia układ limfatyczny i [przepływ krwi w naszym organizmie. Rolki, wśród klientek, są uważane za przyjemy, ale często bolący masaż. Jak najbardziej efektywny w walce z cellulitem!

Vacuum Jet, to nic innego jak rower zamknięty w szczelnej kapsule. Po włączeniu odpowiedniego, półgodzinnego programu oraz ubraniu się w specjalny strój ("spódniczki" umożliwiające włączenie podciśnienia) osiągamy lepsze wyniki i wyższe spalanie kalorii niż przy jeździe tradycyjnym rowerem. Podciśnienie daje wrażenie zasysania nas we wnętrze kopuły, co jest odpowiednie do nadawania większego oporu podczas jazdy. Vacuum Jet dodatkowo jest wyposażony w podczerwień, pozytywnie wpływającą na przepływ limfy w naszym organizmie oraz saunę. Zarówno podczerwień jak i sauna bardzo korzystnie wpływają na stan naszej skóry. Niekedy obserwuje się zanik tzw. pajączków.
Vacuum Power działa na podobnej zasadzie jak Vacuum Jet, ale zamiast roweru wewnątrz mamy bieżnię. Poza tą rażącą różnicą bieżnia nie posiada sauny oraz podczerwieni. Bez tego doskonale nagrzewa się w środku powodując szybszy przepływ krwi w dolnych partiach naszego ciała. Tutaj też zakładamy specjalny kostium, który umożliwia masz/bieg w podciśnieniu.
Platforma wibracyjna, to maszyna, która poprzez wibracje rozluźnia i spina, na przemian, nasze mięśnie. W zależności jaką pozycję przyjmiemy to te partie naszego ciała będą poddane wibracjom. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości mówię od razu : to nie jest maszyna odchudzająca! W naszym STUDIU jest to gratis do każdego zabiegu, jako właśnie rozluźnienie. To co podaje np. Tele zakupy "Mango", to wg. mnie brednie.
O łóżku nefrytowym sama nie wiele wiem. Można je ustawić, aby specjalnymi rolkami masowało dolne części ciała bądź górnie (lub dwie na raz). Dodatkowe panele mogą służyć do ogrzewania innych miejsc na ciele - szeroki do brzucha i pleców, wąski np. szyi. Łóżko potrafi się nagrzać nawet do 90 stopni Celsiusza. Jest skuteczne w leczeniu chorób kostnych i mięśniowych. Dodatkowo w okresie zimowych zbawiennie wpływa na pierwsze objawy przeziębienia.
Poniżej zdjęcia przebieralni, gdzie klientki smarują się kremami i są ubierane w te specjalne kostiumy, plakatów z pozycjami na rolkach oraz kącik przyjemności - herbatki i TV z muzyką.



czwartek, 12 lipca 2012

Malibu na ustach

Chciałam Wam zorganizować małe rozdanie, ale...
Dostałam od mamy aż 4 pomadki : malibu + orange, malibu + grapefruit, maibu + lemon, malibu + lime.
Po co mi aż 4? - pomyślałam. Wtedy narodził się pomysł z małym rozdaniem dla Was, wszystko by wyszło, gdyby nie to, że przez upały pomadki się roztopiły. Musiałam umieścić je w lodówce i wtedy straciły nieco na swoim kształcie. No cóż - bubla nie będę oddawać. Musicie poczekać jeszcze trochę na rozdanie :).

W czasie całego roku należy dbać o swoje usta i je nawilżać. Dobrze znamy to zimną, gdy podczas mrozów nasze usta szybko pękają. Ale często, szczególnie podczas kąpieli słonecznych, zapominamy o naszych ustach, a one są wtedy narażone na negatywne działanie promieni słonecznych. Szybko się przesuszają, a potem powstają nieestetyczne suche skórki. Musimy pamiętać, że tak samo jak cała nasza skóra podczas kontaktu ze słońcem potrzebuje nawilżenia, tak i nasze usta. Wymagają one od nas dobrej pielęgnacji, ze względu na swoją podatność na czynniki pogodowe (latem słońce, zimą mrozy, wiatry).
Jeżeli chcesz, aby były nawilżone, miękkie i kusiły wyglądem, wybierz koniecznie odpowiedni produkt ochronny.
Pomadki, które Wam prezentuje są jak delikatny kremik o różnych smakach. Wspaniale nawilżają usta i suche skórki znikają raz dwa :). 
Niestety, nie wiem gdzie można je zdobyć. Choć mam wrażenie, że może być to coś wspólnego ze stroną www.drinkimalibu.pl, gdyż ta strona jest podana na opakowaniu. Do tego Na każdym z opakowań jest przepis na drink malibu w danej nucie smakowej.
Cóż , pozostaje mi smarować usta i kupić malibu! :)








środa, 11 lipca 2012

Oprócz błękitnego nieba...

... nic mi dzisiaj nie potrzeba...

Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie! Naprawdę wiele to dla mnie znaczy. Pozwoliłam sobie skasować niemiłe komentarze, które pojawiły się pod poprzednią notką. Nic komu do tego jak wyglądają moi bliscy. Dla ciekawskich anonimów - Sebek nie jest moim ojcem i jest zaledwie 2 lata starszy ode mnie. Na litość Boską, nie wygląda na starego dziada! Anonimowość ludzi mnie przeraża...

Poza wielkimi upałami, ostatnimi dniami były też ładne wieczorny. Pominę tu fakt kilku burz, które w niektórych częściach Polski były koszmarem. U mnie, na Podlasiu, nie było większych zniszczeń. No... nie liczę zalanego Białegostoku, ale to inna historia.
Widoki i układy chmur na niebie ostatnio mnie rozpieszczały. Nic, tylko brać aparat i robić zdjęcia.
spójrzcie sami!





środa, 4 lipca 2012

Czerwcówka 2012


Wraz ze znajomymi z uczelni, tak jak rok temu, zorganizowaliśmy sobie "Czerwcówkę". Miała być jeszcze "majówka" lecz w tym roku nie udało się :( (rok temu była :D).
Nocujemy w namiotach u koleżanki na polu, dojazd jest okrutny dla naszych samochodów, ale nie o to tu chodzi. Zawsze towarzyszy nam wspaniała zabawa, dużo śmiechu, alkoholu... kaca. Ja jako kierowca (jeden z trzech) nie mogłam sobie oczywiście pozwolić na picie bez umiaru :P.
Do jeziora jest jeszcze kawałek czasu, który trzeba pokonać samochodem. Jednak w tym roku ktoś zrobił nas w "jajo" i był zakaz wjazdu na teren jeziora, mało brakowało a byśmy dostali jeszcze po mandacie.
Tak się bawi Turystyka i Rekreacja :D
No cóż, wróciliśmy w poniedziałek wieczorem, czas wrócić do niemal normalności wakacyjnej :).

Kilka zdjęć dl Was Niestety, większość zwyczajnie nie nadaje się do publikacji :D, a mnie i tak na za wielu nie ma (max na 6 ;o)