niedziela, 20 grudnia 2015

Victoria's secret - mgiełka do ciała Love Spell

Mgiełki do ciała kojarzą mi się zawsze z wakacjami, ciepłem, swobodą i beztroskim lenistwem. Może mam mylne przekonanie, ale zawsze myślałam, że mgiełki służą do odświeżenia się podczas dnia i są ulotne, natomiast jeszcze nigdy nie trafiłam na lekką, rzeczywiście orzeźwiającą woń. Prawdopodobnie wszystko jeszcze przede mną. Co prawda jest grudzień, zima, czapki, szaliki, więc pierwsze zdanie nie ma sensu :D ale dałam szansę poniższej mgiełce, stosując ją jako klastyczny perfum właśnie w otulającym zimowym klimacie. Co do ulotności to jestem zaskoczona tym, że naprawdę trzymała się na mnie cały dzień i wcale nie było konieczności kolejnej aplikacji. Niestety, nuta zapachowa nie jest moim smakiem. Preferuję zapachy świeże, ogórkowe, delikatne (np. DKNY be delicious). Mgiełka o zapachu kwiatu wiśni i brzoskwini jest owocowa, ale jednocześnie za ciężka dla mnie. Po całym dniu wąchania jej w ciepłym pomieszczeniu biurowym było mi aż słabo. Może inaczej wyglądałyby moje doświadczenia, gdybym rzeczywiście użyła jej wakacyjną porą, w ciepłe popołudnie - dlatego czekam takiej pory, żeby dać tej mgiełce jeszcze jedną szansę. Czas miłości (love spell) nie zawładną mną za pierwszym spotkaniem, dlatego prawdopodobnie, żeby się zakochać potrzebuję kolejnego spotkania w innych okolicznościach :).
Ogromny plus za trwałość i oczywiście wizualność kosmetyku. Wygląda ekskluzywnie, ale może dlatego, że sama marka Victoria Secret jest uważana za ekskluzywną. Nie mniej jednak uważam, że jest warta swojej ceny, właśnie za trwałość. Do tej pory miałam styczność z kilkoma mgiełkami i naprawdę pod tym względem ma u mnie 5+.

Mgiełkę mam okazję testować dzięki iperfumy.pl. Samą mgiełkę znajdziemy tutaj : LOVE SPELL. W ofercie sklepu znajdziemy dużo innych zapachów zarówno mgiełek Victoria's Secret jak i innych, damskich i męskich.




3 komentarze:

  1. Uwielbiam różnego rodzaju mgiełki, a tę również bym nie pogardziła :) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. JA brałabym ją w ciemno :) Jak druga przygoda również nie wypali, zparaszam na kawę :D

    OdpowiedzUsuń

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,