Owoc Kaki (inaczej persymona) to coś co raczej nie wygląda szałowo na półkach z owocami. Jest przede wszystkim czymś obcym, nieznanym i niewystępującym w Polsce. Dlaczego dziś piszę o kaki? To moje odkrycie zeszłego tygodnia. W pracy zostałam poczęstowana czymś, co wyglądem przypominało małą dynię, a smakowało jak dojrzała gruszka. Zaintrygował mnie ten smak. Był słodki, nie koniecznie soczysty i konsystencją przypominający właśnie gruszkę.
Udało mi się dorwać sztukę za 1,99 w Auchan, w moim osiedlowym Archelanie kosztuje 2,99.
Ale przejdźmy teraz do właściwości zdrowotnych.
Przede wszystkim kaki jest bogaty w witaminę A, C i błonnik. Ma także właściwości przeciwutleniające. Idealny jako przekąska, nowa wersja winogron czy marchwi (to takie moje przekąski o podobnym składzie :D).
Naukowcy udowodnili także, że kaki ma działanie hamujące rozwój komórek nowotworowych, w szczególności białaczki. Także znacząco obniża cholesterol.
Pozwoliłam sobie poczytać nieco w internecie o tym owocu i rzeczywiście jest wart mojego podniebienia :). Podczas zakupu powinniśmy wybierać owoce okrągłe, zdrowo wyglądające (w zależności od sposobu uprawy mogą mieć kolor od pomarańczu aż do głębokiej czerwieni) i posiadające ogonek (liście), przechowywać w lodówce, ale nie za długo, bo szybko tracą świeżość.
Mieliście kiedyś styczność z dynio-gruszką? :) Jakie macie o niej zdanie?
dla mnie ten owoc jest okropny :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
http://locastrica.blogspot.com/
ostatnio też jadłam, jak dla mnie to połączenie dyni z gruszką :) nie mój smak
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, gabsstylee :>