niedziela, 13 marca 2016

Projekt denko - marzec

Projekt denko miałam przygotowany już od dawna, ale dziś, dzięki pięknej, słonecznej pogodzie, postanowiłam go opracować i Wam przedstawić :). Ponadto, mam nadzieję, że takie posty "podsumowujące" będą pokazywały się częściej a na moim blogu nie zabraknie nowości wraz z nadejściem wiosny.

1. Tran z rekina - DOMOWA APTECZKA, 165 ml. Jak na tran jest bardzo pyszny (prawna z opakowania!). Piłam go dwa razy dziennie, przez około 1,5 miesiąca regularnie. Zimę przetrwałam bez chorób! Mam zamiar znów wzbogacić swoją dietę o tran, nieważne czy pitny czy w kapsułkach.

2. Pilomac Henna Wax - prezent z wymianki na spotkaniu blogowym. Zapach ma specyfiuczny, jak profesjonalne kosmetyki fryzjerskie. Nie mniej jednak działanie ma przeciętne. Nakładałam przed myciem (jako maskę) oraz po myciu (jako odżywkę). Włosy były lekko ujarzmione, ale nie obciążone. Jednak nieprzyjemny, chemiczny zapach trzymał się za długo.
 3. Clean &clear przeciw wągrom, peelingujący żel - służył mi około 5-6 miesięcy codziennego używania. Delikatny peeling był idealny do mojej cery. Z czystym sumieniem mógł zastąpić Garniera, którego używałam do tej pory. To moje drugie, skończone opakowanie. Na razie mój nr 1.

4. Colgate Plax whitening - płyn jak płyn, najpierw odświeżał oddech i dawał uczucie świeżości, jednak po około godzinie miałam wrażenie suchości w ustach, co było nieprzyjemne i uciążliwe.

5. Fa magic oil, żel pod prysznic - żel jak żel, w klasycznej, praktycznej butelce, w której jednak czasem zawodził klik, w dobrej konsystencji. Wady? Zapach! Myślę, że to kwestia indywidualna, ale mi zapach dziwnie przypominał dym z shishy albo z tureckich bazarów. Było to trudne do zaakceptowania, bo zapach na skórze utrzymywał się stosunkowo dość długo. Może inne nuty zapachowe byłby lepsze.


6. Amaderm - krem do stóp z urea - tutaj pisałam o nim opinię KLIK

7. Pianka do pielęgnacji stóp - innowacyjna forma, szczerze mówiąc, bardzo ciekawa. Zamiast kremu aplikujemy na stopy piankę, taką sama jak tą do włosów. Dość długo się wchłania, ale po założeniu bawełnianych skarpetek nie robi to problemu. stopy są miękkie i delikatne. Zapach słodki, ale nie klejący. Jednak miałam problem z aplikacją - wydobywało mi się za dużo kosmetyku na raz i zwyczajnie się marnował - stąd też słaba wydajność.

8. Babydream, szampon - klasyk. Do oczyszczenia włosów raz na 2 tyg. - idealny! Używałam go także do mycia pędzi, czy zmywania olejów z włosów. Niezastąpiony, w idealnej cenie.
Nie zapomnijcie o losowaniu! Do wylosowania żółta glinka! Zapraszam! :)
>>> KLIK <<<


8 komentarzy:

  1. tran tez muszę sobie w końcu kupić.
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam ten żel FA <3 akurat go teraz używam.

    Co do moich zdjęć to.. troszkę tak, ale teraz taka przejściówka że na dworze nie za ciekawie i jedyny ładny, pasujący plener znalazłam właśnie taki. ;-) jeszcze troche i będa wiosenne pastele.

    OdpowiedzUsuń
  3. z wyzej wymienionych korzystalam z szamponu babydream :D/Karolina

    Dwie Perspektywy Blog [Klik]

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam, że kiedyś kupiłam Colgate dla przetestowania, niestety nie sprawdził się dla mnie, za słaby.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem o co chodzi w tym projekcie, ale fajne kosmetyki :) dziękuje kochana za komentarz i zapraszam ponownie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę wreszcie wypróbować szampon babydream :)
    Zapraszam do obserwacji naszego bloga!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam oglądać posty o wykończonych produktach :) super!
    Dodaje do obserwowanych i zapraszam do siebie !!

    OdpowiedzUsuń
  8. BabyDream używam bo robiłam jakiś czas temu keratynowe prostowanie wlosow, a sklad ma prosciutki :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,