Ostatnio zmagam się z pękającymi, wręcz łamiącymi się, paznokciami. Rozdwajają się niesamowicie, są cienkie, delikatne, a w efekcie krótkie i takie... byle jakie. Już przyzwyczaiłam się, że miałam ładne, zadbane, odpowiedniej długości płytkę. Teraz, niestety, męczę się z maluchami, które już średnio mi się podobają. Nie zdecyduję się na przedłużanie ani inne zabiegi, więc jestem zmuszona odhodować je przy użyciu tradycyjnych metod - odżywka Eveline, cytryna oraz skrzyp polny.
Mimo, że płytka jest mała (krótka? jakkolwiek) staram się czasem coś zmalować, żeby nie było tak spokojnie. Przy okazji zaprezentuję Wam mój HIT i mój KIT wśród lakierów.
Pierwszy jest lakier od Lovely. Kupiłam go kiedyś totalnie przypadkiem i okazał się cudem! Po pierwsze kolor jest idealnym różem! Aplikacja - dwie warstwy to czasem przesada, a trwałość to nawet 5 dni bez odprysków! (p.s. tutaj jeszcze na względnie długich paznokciach)
Oczywiście wszelakie kombinacje 2-kolorowe nie są mi obce i uwielbiam tak łączyć ze sobą kolory, szukając tego połączenia, które wypadnie najlepiej, W tym przypadku użyłam powyższego różu z Lovely oraz błyszczącej szarości od Essence. W związku z tym, że szarość mieni się na różowo stwierdziłam, że będzie pasować.
Tutaj już widać, że paznokcie są w warstwy.... ehh
Kolejny mix to mój niezawodny błyskotek z Wibo - mam go już tyle lat i za każdym razem lubię do niego wracać. W sumie myślałam, że to on jest ciemny, ale lakier od Clolor CLUB jest o wiele ciemniejszy... ale i też trudniejszy. Cieniutki pędzelek, średnia konsystencja przyprawia mnie o torsje i nerwy. Trudno go nałożyć równo, bez zacieków i bez umazania się na około - widać to z resztą. Co do trwałości - Wibo wymiata, drugi po 2 dniach już były odpryski... Poza tym kolor zdecydowanie nie mój - za ciemny.
Ciemne kolory mają to co siebie, że widać każde niedociągnięcie. Są bardzo trudne w aplikacji, a przy odpryskach widać to bardzo wyraźnie. Niestety też ładnie uwydatniają każdą nierówność na płytce i zdecydowanie lepiej wyglądają na dłuższym paznokciu.
Ostatni to nudziak z Celia. Takie kolory mają to do siebie, że nie widać za mocno odprysków. To jego zaleta, bo odpryski były szybko... po jakiś 2-3 dniach (W sumie okres klasyczny...) jednak kolor pozwolił nosić go kilka dni dłużej :D.
Piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńŚliczne pazurki :)
OdpowiedzUsuńNiestety moje paznokcie nigdy nie są długie,mimo wielu prób ich wzmocnienia nadal są słabe i się łamią - zasługa wielu lat obgryzania. Na szczęście nawet krótkie paznokcie po pomalowaniu są milion razy lepsze niż ich brak :P
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się ten "błyskotek" od Wibo, myślę że muszę zakupić podobny :) Wszelkie nudziaki też są świetne, zdecydowanie bardziej wolę kolory neutralne.