piątek, 19 grudnia 2014

Świąteczne hybrydy

Można mi w tym momencie zarzucić, że jestem lekko niesłowna. Obiecałam sobie: nigdy więcej hybrydowych paznokci i w sumie żadnych innych innowacji na moich płytkach. Niestety (a może i stety?) poległam. W związku z tym, że starszowałam na ślubie mojej dobrej koleżanki (niedługo zdjęcia mam nadzieję :P) musiałam postawić na niezawodność. Wystarczy, że miałam wielki problem z doborem sukienki i to zabierało całą moją uwagę...
Ostatni raz, ok. 1,5 roku temu zrobiłam pierwsze hybrydy i moje paznokcie długo dochodziły do siebie, bo lakier zszedł po kilku dniach..
Tym razem poszłam do koleżanki. Co prawda od niedawna robi paznokcie, ale to co na nich wyprawia bardzo mi zaimponowało. Pomyślałam,ze raz się żyje i zaryzykowałam.
Lakier trzyma mi się już drugi tydzień! Musiałam sobie sama zamalować odrosty zwykłymi lakierami i jeden kciuk (od początku był pęknięty) trzyma się na włosku.Ale lakier ani drgnął! Super!
Wady są dwie :P, trzeba domalowywać odrosty i kolorów nie zmieniam już tak często (zmuła :P).
Jeżeli jesteście z Białegostoku - POLECAM! LINK

9 komentarzy:

  1. No no ładnie Ci zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne paznokcie. Ja robię sama, ale nie chce mi się ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeja jak uroczo- szczególnie ten biały :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Są swietne, napraw MEGA robota ;) pozdrawiam, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. te białe są cudowne !! :) W końcu do Ciebie trafiłam !! :D :* Trochę mi zajęło znalezienie Twego bloga ! :D hi

    OdpowiedzUsuń

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,