Najpierw przypominam o rozdaniu!! :) KLIK !
Post o tym - w skrócie - co działo się u mnie w 2014. A się działo.... :D
STYCZEŃ
W styczniu były egzaminy. Dużo nauki, walki z czasem... i samym sobą. Wiele sytuacji czysto prywatnych. "Miłość" z grudniowej sielanki okazała się być frajerem, a na jego miejsce płynnie trafił ktoś, kto zaraz szybko znikł, zanim pozwolił się sobą nacieszyć. Oczywiście styczeń to był też miesiąc intensywnych przygotowań do Erasmusa.
LUTY
Na blogu dużo kosmetycznie, ze względu na goniące terminy recenzji i wspomnieniowo. Sprzątając w komputerze odnalazłam wiele wspomnień. A 12 lutego rozpoczęła się Erasmusowa "impreza" i początkowo obiecałam sobie, że każde miejsce i każdą rzecz będę skrupulatnie i od razu opisywać. Rzeczywiście w lutym tak było :D. Pozwalałam nowe miasta, nowych ludzi, nową kulturę. W Porto było już ciepło. Jednak tęsknota za kimś była wciąż obecna.
MARZEC
W marcu było mnie już mniej, choć początkowo pisałam wciąż regularnie. Pierwsza wizyta na oceanem była czymś strasznym, gdzie w połowie miesiąca już śmigaliśmy w strojach kąpielowych po plaży :D. Dopiero w marcu pojechaliśmy pierwszy raz na uczelnię. Poza tym wiele spacerów i nowych doznań. 12 marca wracałam do Polski na wyrywanie zęba. Oczywiście przez Londyn, żeby zaspokoić moją tęsknotę za kimś, kto w styczniu niespodziewanie wyjechał. Pod koniec miesiąca wróciłam już z nim, z moim Dawidem, już jako para <3.
KWIECIEŃ
Tu już w ogóle z bloga wypadłam, a moja LOVE STORY rozpoczęła się na dobre. Wszędzie byłam z moim Dawidem. Kilometr stukał za kilometrem. To było prawdziwe szczęście mieć do przy sobie. Zwariowałam na jego punkcie <3.
MAJ
Nie powiem, żeby i maj był bardziej aktywny pod względem bloga, bo jedyne 3 posty które pojawiły się w maju dotyczyły zaległych kosmetyków (BRAWO :D). Maj był bardzo intensywny pod względem Erasmusowania... a właściwie plażowania, zwiedzania i spacerowania. W Maju z Dawidem odwiedziliśmy Lisbonę.
CZERWIEC
Właściwie marzec-kwiecień-maj-czerwiec mogę streścić w jednym słowie : ERASMUS. Wycieczki się odbywały, ale dokładnych miesięcy już nie pamiętam :D. Było ciepło, plażowo i z dużą dawką miłości.
LIPIEC
8 lipca miałam powrotny lot z mojego erasmuska. O tyle dobrze, że ostatnie 10 dni spędziłam w towarzystwie mojego ukochanego Dawida i przyjaciółki, Pauliny. W lipcu też szalałam ostatnimi dechami wakacji i małym kosztem odwiedziłam wiele klimatycznych miejsc.
SIEPRIEŃ
Sierpień to przede wszystkim moje urodziny (1-go :D), ale w tym roku odbyło się też w sierpniu wakacyjne spotkanie blogerek (na które wtargnęłam z butami :D jako niespodziewany gość:P). Sierpień był też pełen rozczarowań, przede wszystkim związanych z pracą i moją przyszłością, ale w efekcie wszystko jakoś się ułożyło.
WRZESIEŃ
Wrzesień był taki rozbebłany. Na blogu trochę o życiu, trochę o kosmetykach... z większych wydarzeń to chyba tylko spontaniczny wyjazd z moim Dawidem do Warszawy. Poza tym zaczęły się studia...
PAŹDZIERNIK
Czyli kolejny miesiąc rozczarowań. Mieliśmy razem zamieszkać, jednak coś nie pykło. Poza tym moc studenckich narzekań i pierwsze woski yankee candle (ale wydarzenie, co? :D).
LISTOPAD
W listopadzie, jak na brak czasu, najwięcej notek... no szok. Dużo nauki, ale też duża potrzeba odpoczynku. Na blogu szał gilterowych paznokci :D. Poza tym fajna jesienna wycieczka do Tykocina z moim Dawidem.
GRUDZIEŃ
Podsumowując miałaś cudny roczek :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę Wam dużo szczęścia! :)
OdpowiedzUsuńAleż Ci po cichutku zazdroszczę takiego przełomowego roku ♥
OdpowiedzUsuńNo i mam nadzieję że jak już zostaniemy sąsiadkami to będziesz wpadała na herbatki !! :*
sąsiadką oficjalnie to już jestem :D a na herbatkę zaproszę jak chociaż jeden pokój zrobię :*
Usuń