czwartek, 3 października 2013

Odżywka eveline 9 w 1 !

Była odzywka eveline 8 w 1, jak dla mnie BOMBOWA! (dalej mam jej jedno opakowanie w domu), teraz czas na odżywkę 9 w 1. Przyznam się bez bicia, że nie sprawdziłam składowo czym się różnią... bo cenowo jest chyba to samo :). Ja swoją dostałam na I spotkaniu podlaskich  blogerek kosmetycznych :).

Zacznę od tego... poprzednią odżywką (8w1) za hodowałam superanckie paznokcie. Ale było wesele brata i pokusiłam się (never ever!) na żelowe paznokcie - nawet widać je na zdjęciach. Po pierwsze, zrobiłam je we czwartek, a w sobotę, tuż przed wyjściem do kościoła, już miałam popękane z odpryskami... Kilka dni po weselu sama je zdjęłam zmywaczem z acetonem. Było ciężko, ale kosmetyczka, która mi je robiła była na urlopie, a nie chciałam płacić komuś innemu, bo uważam, że powinna mi je zdjęć za darmo... więc zrobiłam to sama.
Takich paznokci jeszcze nie miałam! Płakałam! Były takie super, a stały się... okropne! NAJGORSZE!
Ale, że miałam odżywkę od razu ją wzięłam. Stosowałam (stosuję) ją zgodnie z instrukcją. Codziennie, przez 4 dni nakładam nową warstwę, 5 dnia zmywam i od nowa. Robię takie dwie sesje (8 dni), po czym zmywam na 7-10 dni i powtarzam. Wszystko dlatego, że w składzie jest jakaś substancja (swego czasu głośno o tym było), która po 14 dniach wywołuje jakąś tam chorobę (fachowo się wyraziłam? :D). Wolę tego uniknąć ;).
Zdjęcie po jest po 2 sesjach :), czyli 4 aplikacjach.

Zaszorowanej płytki nic nie wypełni, dlatego paznokieć, mimo kuracji, wciąż pęka, bo jest słaby. Proste. Ale myślę, że bez odżywki, prawdopodobnie, nie miałabym nawet czym się podrapać...

Wady? Wysusza skórki, ale ja smarowałam je oliwką przed aplikacją i jest ok. Niektóre osoby może piec, wtedy zmywamy i nie używamy! Mi nic nie bolało :).

LINK do strony EVELINE






2 komentarze:

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,