poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Wakacyjne miętuski

Właściwie to nie wiem dlaczego "zimny zielony" nazywany jest miętowym. Mięty to... zielony, po prostu :D. Widzieliście kiedyś miętę? Czy ona ma jakiś inny kolor niż np. pokrzywa? Albo ze mnie słaby zielarz....
Ale cóż, moda okrzyknęła ten odcień miętą, także takie właśnie miałam ostatnio paznokcie: miętowe.
Wydaje mi się, że całkiem ładnie wyszło mi połączenie właśnie owej mięty z THE BODY SHOP i gilterowego topera z ESSENCE.
Całość trzymała się nieźle, około 6 dni (i wtedy pojawiły się konkretne odpryski), natomiast myślę, że to zasługa topera, który jednocześnie wzmacniał poprzedni lakier.
Jest to dość kłopotliwy kolor, szczególnie dla mnie, gdyż nie mam za wielu ubrań w takim odcieniu, a nie wiele innych pasuje do niego. Nie mniej jednak myślę,ze jeszcze pokuszę się o takie połączenie.
A Wy co o tym myślicie? :)



1 komentarz:

  1. Piekne! Uwielbiam ten kolor, stąd zachwyty jeszcze wieksze ;) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,