To, że mam jakiś sentyment do Włoch, to chyba już wiecie. Co prawda na samej Sycylii nie byłam, ale cytryny na drzewach widziałam w Portugalii co drugą ulicę. To zabawne, że wyglądają i pachną nieco inaczej niż te w sklepach :D. Co do smaku, nie wiem, nie próbowałam. Dziś chcę Wam przedstawić zapach sycylijskiej cytryny ukryty w wosku yankee candle. Wśród wszystkich moich wosków ten jest faworytem mojego mężczyzny. Właściwie nie wiem czemu, bo ...
Totalnie nie czuje w nim soczystości świeżej cytryny, a (niestety) sztuczny cytrynowy powiew. Jest mało intensywny i szybko ginie w pokoju. A szkoda. Myślałam, ze będzie to coś owocowego, cytrusowego, a mam tylko delikatną nutkę takiej półchemicznej cytryny. Ale, ok nie narzekam, przecież Dawidowi się podoba :D.
Woski Yankee Candle ( i nie tylko) dostępne są w sklepie goodies.pl, a ten konkretny TUTAJ.
Woski Yankee Candle ( i nie tylko) dostępne są w sklepie goodies.pl, a ten konkretny TUTAJ.
Moglaby byc troche mniej chemiczna ta nutka cytryny :D pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńchociaż i tak jest dobrze :), bo cytryna często pachnie jak kostka klozetowa :D a tutaj mimo wszystko tak nie jest :D
UsuńMi cytrusy prosto z drzewa jakoś jednak nie podchodzą. :D Ja kiedyś miałam idealną "cytrynkę" z Bath and body works. :)
OdpowiedzUsuńChyba nie polubiłabym tego zapachu, choć w sumie nie powinnam tak mówić jak nawet nigdy go nie powąchałam ;)
OdpowiedzUsuńmam też ten zapach:)
OdpowiedzUsuńTego zapachu jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuń