poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Multicolour nails - odwołujemy nudę

Najwyższa pora wnieść trochę słońca i koloru na paznokcie. Moda na hybrydy wciąż trwa, a ja twardo trzymam się tradycyjnego manicure zużywając wszystkie lakiery, jakie tylko mam (później znów będę je kolekcjonować :P). W związku z coraz piękniejszą pogodą czas na bardziej kolorowe paznokcie. W żadne printy się nie bawię, ponieważ doskonale wiadomo, że nie mam do tego predyspozycji.

Poniżej prezentuję Wam paznokcie w bardzo ... tanich i pastelowych barwach (ok... poza miętusem z The Body Shop, ale w sumie nawet nie wiem skąd go mam, bo na pewno nie kupiłam :P). Doskonale też wiecie, że nie inwestuję w drogie lakiery - miałam okazję przetestować kilka tych z wyższej półki i okazały się takie same jak i te, z tanich, chińskich centrów. W myśl znanej reklamy: Jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać? i tego się trzymam. Stąd też róż, żółty i błękit to szalone lakiery za 1 E z Portugalii, a mięta z TBS. Trwałość wszystkich 4 jest TAKA SAMA. Jedynie krycie - portugalskie "euraczki" potrzebowały 3 warstw (czasem 4 byłyby lepsze), a TBS tylko 2.


Pastelowe LOVE na moich, wciąż jeszcze kruchych, paznokciach prezentuje się jak niżej:
Są to już 3-dniowe paznokcie. Dlatego też widać odrost, zadarcia i pęknięcia. Przez to, że ostatnio ubieram się na ciemno (nie wiem dlaczego?) nie koniecznie mi podpasowały do jakiejkolwiek stylizacji. Mam nadzieję, że wraz z nadejściem wiosny zmienię nieco barwy w mojej szafie,  żeby częściej szaleć z kolorami! Niemniej jednak takie kolorowe połączenie jest idealne na wakacyjny wyjazd, którego nie mogę się doczekać :).

6 komentarzy:

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,