To, że jestem herbacianym chochlikiem to wiecie nie od dziś. Dlatego nie ukrywam, że gdy podczas ostatniego spotkania podlaskich blogerek bombay baazar podarował nam co nieco nie polskiego byłam zaintrygowana. Co prawda mydełka i oleju jeszcze nie miałam okazji użyć, ale herbatki wypiłam już wszystkie. Moje wrażenia? Cóż, chyba intensywny zapach mydełka, które początkowo przechowywałam razem przedarł się na aromat herbatek i takim to sposobem wszystkie miały taki sam smak, a mianowicie smak palonej shishy :D. Faktycznie z orientem ma to wiele wspólnego, jednak nie wiele z moimi oczekiwaniami :(.
Mydełko oraz ziołowy olej do włosów - to jeszcze przede mną :).
Mydełko oraz ziołowy olej do włosów - to jeszcze przede mną :).
ale świetne kubki ! ^^
OdpowiedzUsuńKubeczki rzeczywiście i mają coś w sobie ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńherbatki są super.. Ja już piłam je jakiś czas temu :) a olejek używam na włosy, zapach przeraża, ale nie jest źle :D
OdpowiedzUsuńOj szkoda że się te smaki pomieszały :(
OdpowiedzUsuńaromaty* :D
Usuń