Wracamy po świętach z dużą dawką dobrej energii! :)
P.S. Przypominam o rozdaniu :) KLIK!
Jestem koneserem dobrej herbaty, choć i tak najczęściej wybieram klasyczną, zieloną, sypaną. Tym razem zostałam obdarzona smakowitą mieszkanką listków poziomki, jeżyny i czarnej porzeczki z dodatkiem aromatu kwiatu głogu oraz czerwonych owoców jarzębiny.
Nie jest to typowa herbata owocowa, bardziej ziołowa, delikatna, z lekko słodkim posmakiem. Myślę, że idealnie nadawałaby się do ciasta, czy też uspokojenia trawiennych ruchów po sytym posiłku, takim na ten ze świątecznego stołu :P.
Nie lubię "sztucznych" herbat, czyli takich z woreczka, a już na pewno owocowych z woreczka. Mają w sobie różnego rodzaju substancje, których mój organizm w dziwny sposób nie trawi (barwniki, aromaty?) i zamiast uczucia rozluzowania mam wzdęcia i czuję się ociężała. Nic też dziwnego, że wybieram tylko czyste liście :).
Opakowanie zawiera 70 g produktu, jest to bardzo dużo, gdyż do jednej filiżanki zużywa się 1 łyżeczkę mieszkanki (ja zużywam więcej, ale z jakiego kubła ja piję... :D). Do tego jest w barwach, które będą przewodnie w mojej kuchni - zieleń i brąz :D. Wygląda na tyle estetycznie, że nie widzę potrzeby, aby przesypywać ją w jakiś pojemniczek.
P.S. Przypominam o rozdaniu :) KLIK!
Jestem koneserem dobrej herbaty, choć i tak najczęściej wybieram klasyczną, zieloną, sypaną. Tym razem zostałam obdarzona smakowitą mieszkanką listków poziomki, jeżyny i czarnej porzeczki z dodatkiem aromatu kwiatu głogu oraz czerwonych owoców jarzębiny.
Nie jest to typowa herbata owocowa, bardziej ziołowa, delikatna, z lekko słodkim posmakiem. Myślę, że idealnie nadawałaby się do ciasta, czy też uspokojenia trawiennych ruchów po sytym posiłku, takim na ten ze świątecznego stołu :P.
Nie lubię "sztucznych" herbat, czyli takich z woreczka, a już na pewno owocowych z woreczka. Mają w sobie różnego rodzaju substancje, których mój organizm w dziwny sposób nie trawi (barwniki, aromaty?) i zamiast uczucia rozluzowania mam wzdęcia i czuję się ociężała. Nic też dziwnego, że wybieram tylko czyste liście :).
Opakowanie zawiera 70 g produktu, jest to bardzo dużo, gdyż do jednej filiżanki zużywa się 1 łyżeczkę mieszkanki (ja zużywam więcej, ale z jakiego kubła ja piję... :D). Do tego jest w barwach, które będą przewodnie w mojej kuchni - zieleń i brąz :D. Wygląda na tyle estetycznie, że nie widzę potrzeby, aby przesypywać ją w jakiś pojemniczek.
Taka herbatka musi być pyszna;)
OdpowiedzUsuńno herbatka kusi.. :) też lubię takie kubki duże :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam naturalne liściaste herbaty.Cudny ten imbryczek :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię herbat w saszetkach.
OdpowiedzUsuńPowiedz proszę, gdzie kupiłaś ten cudowny imbryczek i 'kubeł'? :)
dostałam :) ale jest z home&you :), czasami się tam pojawiają (za 35 zł? albo więcej, nie pamiętam) ale też czasem są w pepco a nawet biedronce :)
UsuńJa właśnie ostatnio się zachwyciłam yerba mate :) z reszta dzis napisalam o niej post :) buziaki!
OdpowiedzUsuńHm.... a jaką dobrą herbatkę możesz mi polecić ?:)
OdpowiedzUsuńno cóż, herbata, zarówno jak i kawa, najlepiej smakują z przyjacielem :P, ale jeżeli mam coś polecić to zielona herbata z pigwą, no tak, zielona suszona w listkach i pigwa również suszona :), gotowe sklepowe mieszanki też są ok, ale liście są skruszone, a pigwy tyle co kot napłakał... :)
UsuńGreat blog. you are beautiful, I love you.
OdpowiedzUsuńLeezeer is coupons website. amazon coupons, gift coupons.