Witajcie!
Powiedzcie, że też tak macie, że znajdziecie kosmetyk niemal ideał, dopasowany do Waszych potrzeb idealnie i potem takie rozczarowanie...
Tak, tak było z tym tuszem... ale dlaczego? Czytajcie wpis do końca ;)
Zacznę od opakowania. Tusz mamy w elegancko wyglądającym opakowaniu, czarny ze złotymi elementami. Kolor tuszu to czerń, innego nie używam. Innowacyjną opcją jest podwójna opcja zmiany szczoteczki poprzez przekręcenie na górze zatyczki. Na opcji 1 mamy wydłużenie i rozczesanie rzęs, na opcji 2 podkręcenie. Z reguły używam tylko tej pierwszej opcji, ale czasem i pokuszę się na 2.
Tusz dobrze trzyma się na rzęsach. Szczoteczka dobrze je rozczesuje dając efekt naprawdę długich (a przy użyciu opcji 2 także delikatnie podkręconych). Tusz się nie osypuje, nie grudkuje, dobrze zmywa zwykłym płynem micelarnym. Jest wydajny i nie zasycha w tubce. Na zdjęciu poniżej widzicie porównanie: prawa strona to rzęsy po użyciu dwóch opcji, lewa czysta.
Lubię taki nieprzesadzony efekt, zaznaczona obecność rzęs, ale nie sztuczne patyczki jak się czasem zdarza. Pod tym względem ideał.
Jak widać same plusy i superlatywy. Co spowodowało moje rozczarowanie? CENA. W rossmannie w regularnej sprzedaży kosztuje 60.99 zł! Jednak widzę, że w drogeriach internetowych można go nabyć za ok 20-25 zł. Dlatego też poczekam na jakiś dzień darmowej dostawy, albo inną akcję. Powiem szczerze, że przyzwyczajona do kupowania tuszu Lovely (około 12-15 zł) nie miałbym sumienia wydać na maskarę 60 zł! Nawet w rossmannowskiej promocji nie wypada dobrze ;).
masz takie same rzesy jak ja:P
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na oczach, ale przyznam że że za taką kwotę to szału nie ma..
OdpowiedzUsuńdlatego trzeba go szukać w innych miejscach niż rossmann ;)
UsuńCena jak dla mnie szokująca 😲. Podzielam Twoje zdanie że to zdecydowanie zbyt wiele jak na maskarę. Sama także korzystam z tych z niżej półki cenowej 😁
OdpowiedzUsuń