czwartek, 7 grudnia 2017

Hybrydy CLARESA - różowo mi

Witajcie!
Wpis pojawia się z dobrym opóźnieniem, ale są takie elementy, które nawet spóźnione są wciąż na czasie - mowa tu o kolorach lakierów hybrydowych od Claresa.
Tym razem czas na róż!
Od razu powiem, że po opakowaniu i zdjęciach w internecie spodziewałam się dwóch kompletnie odmiennych kolorów, różniacych się od siebie bardzo stanowczo. W efekcie wyszły bardzo podobne...
przedstawiam Wam 511 PINK MONKEY oraz 510 PINK TIGER, oba w nowej formule.

Zacznę od 510 PINK TIGER. Oczekiwałam ciemnego, dojrzałego różu. Faktycznie, nie jest to cukierkowy ani maślano-słodki róż, jednak dla moich odczuć jest nieco za jasny. W samotnym manicure prawdopodobnie sprawdzi się przyjemnie, ja chcąc "zaszaleć" skojarzyłam dwa odcienie różu.... co niestety nie miało żadnego efektu. Różowego tygryska widzimy na palcu wskazującym.



Róż w nazwie 511 PINK MONKEY to bardziej mój typ. Taki klasycznie różowy rozweselacz, idealny na każdą porę roku i każdą okazję. Kolor pięknie się prezentuje i zapewne wskoczy na listę moich faworytów z Claresa :).


Jak wspomniałam wcześniej, oba lakiery są już w nowej formule, a co za tym idzie mają krótsze pędzelki i ich konsystencja jest bardzo gęsta. Tym razem nie miałam żadnego problemu z aplikacją (chociaż lakier delikatnie się ciągnął). Dwie warstwy były idealne (nawet jedna wyglądała całkiem w porządku), nie pojawiły się żadne pęcherzyki, bruzdy, smugi ani przebicia.

Oba kolory trzymały się wystarczająco na moich paznokciach, a ich zmycie nie sprawiało większego problemu. Znikły tylko i wyłącznie z powodu wielkiego odrostu :D (po ponad 2 tygodniach!).
Jak Wam się podobają kolory? :)


Obecnie mam krótką przerwę w malowaniu paznokci. Zostały mi do sprawdzenia jeszcze dwa kolory od Claresa, których nie miałam okazji aplikować na pazurki. Jednak poczekam do świąt, wtedy postaram się zmajstrować jakiś fajny, świąteczny efekt, w końcu nie na darmo kupiłam zestaw pędzli do manicure :D. (P.S. chyba, że Ola nie pozwoli na chwilę SPA dla mamy :D).

9 komentarzy:

  1. Ich jeszcze nigdy nie miałam, na pazurkach ładnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio mam dość czerwieni i rózy chyba że takie delikatne mleczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie też myślę teraz o mlecznym różu, ale święta przemawiają za czerwienią :D

      Usuń
  3. Tak, jak już pisałam nieraz uwielbiam różowe pazurki! Podoba mi się idea takiego manicure.
    Pazurki są śliczne i na pewno na żywo prezentują się pięknie..
    Czarujesz przepiękne wspaniałości na paznokciach.
    Pozdrowionka piątkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozwoli pozwoli :) śliczne kolorki! Dla mnie oba się podobają! Ale tej firmy nie miałam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,