sobota, 11 listopada 2017

K* lips - Lovely - PINK POISON

Witajcie!
Dziś nadszedł czas na prezentacje kosmetyku, który ostatnio stał się moim No1! Dawno nie byłam tak pozytywnie zaskoczona, szczególnie, że na co dzień nie używam tego typu kolorówki (chyba dojrzewam :D). 
Przedstawiam Wam, chociaż chyba już wszystkim znaną, matową pomadkę w płynie k*lips od Lovely!
Kupiona oczywiście na promocji w Rossmannie (kosztowała ok. 17 zł) - z tego co słyszałam znów są w promocji po 19,99! ;)

Skąd tak wielka ekscytacja? Już się tłumaczę :).
Zacznę od tego, że na co dzień nie maluję ust. Nie malowałam! Dopiero od niedawna przed wyjściem machnę jakiś kolor. Do takich elementów chyba trzeba dorosnąć :D. Mam nadzieję, że to samo czeka cienie do powiek, które aplikuję tylko na wesela i sylwestra... haha :D.

Wracając do sedna sprawy. Pomadka schowana jest w klasycznym "błyszczykowym" opakowaniu z aplikatorem w formie małej gąbeczki. Gładko rozprowadza się po ustach, od razu nadając im kolor, bez konieczności poprawek. Pomimo, że jest matowa nie podkreśla za mocno suchych skórek (de facto aplikując pomadki trzeba pamiętać, że one z reguły wysuszają a nie nawilżają). Do tego miękka konturówka, która jest w komplecie jest idealnie dopasowana kolorem i pozwala na dokładne wykończenie. 


Z kolorem strzelałam i strzeliłam w 10! Naprawdę dobrze się w nim czuję oraz mam wrażenie, że dobrze na mnie leży i pasuje do mnie :D.
Kolor schodzi równomiernie, bez dziwnych odcieni, rolowań czy ubrudzonych ust. Jednak zanim zejdzie trzeba go pochwalić za trwałość! Mi udało się zjeść śniadanie, obiad, deser i dwie herbaty, a kolor wciąż wyglądał dobrze i w sumie nie wymagał większych poprawek! To jest BOMBA! :) Ogromny plus także za to, że się nie klei, usta są jakby przypudrowane, co powoduje, że kolor nie zostaje na przykład na brzegach kubków, nie przyklejają się do nich okruchy z jedzenia czy włosy na wietrze.

Żałuję, że podczas promocji nie kupiłam innych odcieni, chociaż nawet za regularną cenę (ok.25 zł) jest warta zakupu!Jak dla mnie jest to najlepsza pomadka (nie tylko w płynie!) z jaką miałam do tej pory do czynienia. Coś czuję, że w niedzielę wyląduję w Rossmannie oglądając kolejny odcień :D.

P.S. Kolor na ustach pokażę pewnie jeszcze nie raz, ale w obecnym momencie po prostu musicie mi wierzyć na słowo :). Nie wyglądam na tyle dobrze, żeby publikować się z tak bliska ;P.

16 komentarzy:

  1. Mam odcień Milky Brown i uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też sie nad nim zastanawiam, ale nie wiem czy beże są dla mnie

      Usuń
  2. Ładny kolor. Mimo, ze ja nie jestem szminkowa, pomadkowa itd. to kuszą mnie akurat te :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to wygląda! Pomadka na medal.
    Wygląd na ustach na pewno doskonały w każdym calu.
    Na pewno prezentuje się rewelacyjnie.
    Trzeba wypróbować.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny kolor, ja go nie mogę upolować, a jak już znajdę to wygląda na maziany;/
    Pozdrawiam i obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie mi o niej przypomniałaś.. musze jej poszukac u siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A wiesz, że kiedyś też kupiłam sobie podobną pomadkę tej marki, tylko jakoś do tej pory jeszcze nie zdążyłam jej przetestować na ustach! Chyba mam za dużo innych nowości!

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny ten kolor :) Dostałam kiedyś zestaw w innym odcieniu i niestety źle się w nim czuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie rewelacja <3 pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam okazję poznać trochę inny odcień i byłam bardzo zadowolona. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczny kolorek!:)
    Klikniesz w linki w nowym poście bede wdzięczna:)

    OdpowiedzUsuń

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,