czwartek, 5 października 2017

Loreal Maska Czysta Glinka #instadetox

Witajcie!
Na początku zeszlego miesiąca pisałam o moich zakupach w Rossmannie na promocji -49% KLIK. Dziś przychodzę do Was z recenzją Maski Czysta Glinka, która była moją jedyną nowością :).

Regularnie kosztuje 34,99 zł w promocji natomiast ok. 18 zł i uważam, że ta niższa cena jest bardziej odpowiednia, ale do rzeczy :).
Wybrałam wersję detoksykująco-rozświetlającą, bo przede wszystkim zależy mi na zredukowaniu zmęczenia na ostatnio niewyspanej twarzy.
Według producenta pierwsze efekty są widoczne już natychmiast - oczyszczenie i blask, po tygodniu - świeżość i rozświetlenie, dzień po dniu - skóra oddycha i jest widocznie piękniejsza.
Moje efekty? Faktycznie coś się dzieje, czuć nawilżenie, widać delikatną zmianę na skórze, ale to nie jest taki WOW jakiego bym oczekiwała od tak reklamowanego kosmetyku -  a szkoda. 
Maska zamknięta jest w przeźroczystym, szklanym słoiczku, z plastikową nakrętką o pojemności 50 ml. Wygląda to całkiem ładnie i schludnie. Aplikacja nie sprawa większego problemu. Kremowa konsystencja ładnie rozprowadza się po twarzy, nie spływając. Co ciekawe, glinka kojarzy mi się z ziemistym zapachem i piaskowo-błotną konsystencją - tutaj mamy lekko słodkawy, przyjemny zapach i delikatną, przyjemną konsystencję. Jest bardzo wydajna, za co daję wielki plus.



Niewielką warstwę maski aplikuję na twarz co 2-3 dni omijając okolice oczu i ust. Jak to glinka - przy wysychaniu czuć to nieprzyjemne zwędzenie i ściąganie skóry, ale z pomocą przychodzi woda w sprayu z Balea, która od razu przynosi ulgę. Maskę zmywam po 10-15 minutach. Cóż, znów jak to glinka brudzi wszystko na około, ale zmywa się dość dobrze. 

Zaraz po umyciu efekt jest bardzo przyjemny. Miękka, promienista i nawilżona skóra idealnie wchłania jeszcze delikatny krem i tym sposobem mamy zadowalający efekt. Szkoda, że nie jest to spektakularne WOW, ponieważ mogłabym tą maskę porównać z wieloma innymi, tańszym...
Spodziewałam się naprawdę niesamowitego oczyszczenia i zniwelowania wyprysków, jednak tutaj nie zauważyłam widocznych zmian, pomimo już wielu aplikacji. Co jedynie ten blask, faktycznie widzę, że cera jest bardziej promienna.


Znacie tą maskę? A może którąś z jej sióstr? Jakie są Wasze spostrzeżenia? :)

13 komentarzy:

  1. Nie znam tej maski.
    Wydaje się fajna.
    Bardzo lubię wszelakie glinki. :)
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że efekty są przeciętne. Z drogeryjnych masek oczyszczających bardzo lubię Evree Black Rose.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam czarną i zieloną polubiłam je i oststnio udało mi siękupić jeszcze najnowszą niebieską :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam tej maski, ale jak na razie z marki L'oreal trafiłam na same buble.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię tej czarnej, okropnie ściąga :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Czarnej nie miałam, ale kusi mnie podobnie jak nowa niebieska. na pewno obie je kupię za jakiś czas ;) Mam zieloną i czerwoną, obie są fajne ale czerwona to mój hit.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że niebieska będzie lepsza i bardziej spektakularna niż ta :P

      Usuń
  7. Jednak wolę czystą glinkę - tania i najpewniejsza w działaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to fakt :) jednak glinka bardzo mocno ściąga... i nie przepadam za tym efektem. W tym przypadku to ściąganie jest dużo mniej odczuwalne :)

      Usuń
  8. Bardzo szkoda, że nie są aż tak dobre, skoro możesz je porównac efektem do tańszych :) Sama jej nie miałam, ale powiem szczerze, że mnie jakoś nie kusi:P

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobra glinka to jest to - oczyszcza, detoksykuje i wyciaga syfki - kocham <3

    OdpowiedzUsuń

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,