Wyprzedaże? oh... Miały dla mnie nie istnieć. Ale wiadomo... to przyjaciółka chce na zakupy, to szukamy butów, to coś tam... i takim to sposobem wczoraj upolowałam cudowne,
ciemnofioletowe spodnie! W sumie chciałam bordowe i woskowane/woskowe (?), ale tylko te były na mega przecenie w New Yorerze i tylko jeden, właśnie mój, rozmiar :D.
19,90 za spodnie, które mi się podobają?
TAK! Bordowe teraz mogę sobie odpuścić (chyba, że też będzie taka okazja :P), ale woskowane i tak kupię :).
W moje ręce wpadła też czarna kopertówka na łańcuszku z h&m i szeroki pas z kokardą z Teilly Wailly, ale zdjęć niestety nie mam...
Wczoraj, ze względu na jutrzejsze egzaminy kilku osób z naszej ekipy, świętowaliśmy
Sylwester Juliański, który jest dopiero dziś. Był szampan, drinki, tańce i dużo śmiechu! Trochę się pobawimy w tym roku, z resztą chyba dla kilku z nas już ostatnim razem. Dziś rano pojechałam z Sebą do moich rodziców na obiad, potem na zakupy do Biedronki, a teraz "relaksuję się" próbując napisać fragment pracy licencjackiej. Żeby nie było, to
mam już 3 strony! :D A na napisanie pierwszego rozdziału mam aż całe dwa tygodnie... super!
Co do stroju. To spodnie już opisane wyżej. Cudowne! Mają zaszyte kieszenie, co jest wielkim plusem, bo nie wyłażą non stop i przy każdym zakładaniu. Sweterek to moja ostatnia perełka z sh za 2 zł. Zmieniłam w nim tylko guziki, na ładniejsze. Bluzeczka z h&m. A jeżeli chodzi o ubrania na dworze : płaszcz - de facto, buty - szewczyk, torebka i rękawice - h&m, szalik - babcia <3.