poniedziałek, 19 czerwca 2017

Joico - oczyszczająca odżywka Co+Wash Moisture i K-Pak Color Therapy Luster Lock + ROZDANIE

Witajcie!
Obracamy się wciąż w temacie włosów, także nadszedł czas na kolejna odżywkę, tym razem to produkty od profesjonalnej firmy fryzjerskiej JOICO, która raczej powinnyście znać, chociażby z gabinetów fryzjerskich.

Na pierwszy rzut idzie odżywka K-Pak Color Therapy Luster Lock, która wg. producenta przede wszystkim powinna dbać o kolor, wzmacniać je przed uszkodzeniami (np. temperaturą) oraz sprawiać, żeby włosy były łatwiejsze do ujarzmienia podczas stylizacji.
Jest to jeden z elementów całego zabiegu K-Pak, na który wybieram się prawdopodobnie w sierpniu.

Jakie są moje odczucia? W niedużej, ale bardzo wydajnej tubce zamknięta jest perłowa odżywka, o zapachu rodzynek (no pachnie słodko :P). Jeżeli chodzi o działanie to niestety szału nie ma. O ile włosy faktycznie są ujarzmione i gładkie, tak przy dłuższym regularnym stosowaniu  bardzo szybko tracą świeżość. Nic też dziwnego, że stosuję ją na przemian z innymi, lżejszymi odżywkami, wtedy mogę przyznać, że kosmetyk jest wart uwagi :).
Nie widzę poprawy i trwałości koloru - po prostu nie maluję włosów :).

Kolejny kosmetyk to kompletna innowacja w mojej kosmetyczce. Co+Wash  Moisture to odżywka 2w1 w piance. Początkowo myślałam, że to tylko odzywka, ale to także szampon. Przede wszystkim sama opcja pianki jest dość nowa, na szczęście nie gubi się w dłoni i dobrze rozprowadza po włosach.
Producent obiecuje, że podczas stosowania nasze włosy odzyskają blask, będą silniejsze i bardziej miękkie. 
Jak jest w rzeczywistości? Raczej unikam produktów 2w1, bo odżywki mają to do siebie, że obciążają włosy u nasady. O ile czytałam wiele opinii i wszyscy byli zaskoczeniu świeżością fryzury, tak w moim przypadku jednak było małe rozczarowanie. Nie wiem czy to wina hormonów czy jednak kosmetyku, ale zrezygnowałam ze stosowania jako element myjący, a skupiłam się tylko jako produkt odżywczy na długości włosa. W tej wersji sprawdza się rewelacyjnie, a na pewno mniej obciąża niż poprzednik. Włosy są lekkie, dobrze się układają, a do tego cudownie pachną nawet na drugi dzień po myciu! Chyba konwaliami :).
A teraz kochani NIESPODZIANKA!
Do zgarnięcia jest taki właśnie zestaw do Waszych własnych testów! Kto chętny? :) Pod postem w komentarzu zostawiajcie swój adres email, a spośród Was wylosuje jedną osobę, do której trafią te kosmetyki! Rozdanie odbywa się jednoczenie na blogu i instagramie, obydwa zgłoszenia się liczą! Macie czas do 13 lipca 2017! Czas - START! :)

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Oh! my sexy hair! - odżywka do włosów z olejem arganowym

Witajcie!
Dawno mnie tu nie było! No i faktycznie - nieco zadziało się w moim życiu i w sumie ciele :) także kto nie ogarnął mojego instagrama to wszem i wobec ogłaszam - będę mamą :). Niesamowita radość opanowała nasze życie i dlatego od jakiegoś czasu mnie tu mniej. Ale spokojnie, wracam :).

Dziś przychodzę z bardzo ciekawą maską do włosów od Oh! my sexy hair! - słyszałyście kiedyś o tej marce? Ja też nie, a naprawdę warto ją znać!

W plastikowym, 650ml pojemniku z odkręcanym wieczkiem zamknięta jest maska do włosów, która pachnie obłędnie! Wersja różowa jest a arganem. Jest jeszcze żółta (z makadamia) oraz niebieska (z algami)
Jeżeli chodzi o działanie to według obietnic producenta jest to maska rewitalizująca, nadająca elastyczność i zmniejszająca łamliwość włosów. Jak jest w rzeczywistości? Ze względu na zawartość keratyny uważam z jej ilością i używam jej co 3-4 mycie, dlatego, że przy dłuższym stosowaniu obciąża włosy. Jednak przy spokojnej aplikacji włosy rzeczywiście stają się bardziej elastyczne, lepiej się układają, a do tego wyglądają zdrowiej. I wteady rzeczywiście mogę powiedzieć, że moje włosy są sexy :). Maska ze względu na swoją ilość jest bardzo wydajna, używam jej już dość długo i wciąż pojemnik wydaje się być pełny!

Maska dostępna jest w Rossmanie, w cenie ok. 15 zł za 650 ml!