W tym roku moje wakacje wyglądają totalnie inaczej niż do tej pory miało to miejsce. Przede wszystkim trudno mi ustalić termin ich rozpoczęcia. Hm... 12.02? :D Owszem, zdarza mi się pracować, jednak i tą pracę traktuję jako przyjemność i odpoczywam (do czasu:P).
Po powrocie z Portugalii raczej nie siedzę w domu. Ciągle gdzieś mnie niesie. Najpierw wylądowałam w Mikołajkach w Hotelu Gołębiewskim. Szkoda, że tylko na kilka godzin :(. Ale zawsze lepsze to niż siedzenie w pochmurny dzień w domu.
Potem, totalnie spontanicznie, znalazłam się w miejscowości Hołny Majera przy granicy z Litwą. Moc promieni słonecznych, woda, kajaki, piwo, totalny chill out... idealny wypoczynek, gdyby nie niewygodny materac w namiocie :P.
Przy okazji małej odległości od granicy również nie mogło mnie zabraknąć w Druskiennikach w Aquaparku. Czuję, że wrócę tam jeszcze nie raz.
Jakby to było w wakacje nie odwiedzić Augustowa? Nie wiem :P, robię to co roku co najmniej kilka razy :P.
Po powrocie z Portugalii raczej nie siedzę w domu. Ciągle gdzieś mnie niesie. Najpierw wylądowałam w Mikołajkach w Hotelu Gołębiewskim. Szkoda, że tylko na kilka godzin :(. Ale zawsze lepsze to niż siedzenie w pochmurny dzień w domu.
Potem, totalnie spontanicznie, znalazłam się w miejscowości Hołny Majera przy granicy z Litwą. Moc promieni słonecznych, woda, kajaki, piwo, totalny chill out... idealny wypoczynek, gdyby nie niewygodny materac w namiocie :P.
Przy okazji małej odległości od granicy również nie mogło mnie zabraknąć w Druskiennikach w Aquaparku. Czuję, że wrócę tam jeszcze nie raz.
Jakby to było w wakacje nie odwiedzić Augustowa? Nie wiem :P, robię to co roku co najmniej kilka razy :P.
Najważniejsze, że nie spędzasz wakacji w domu :D
OdpowiedzUsuń