Witajcie Wakacje!
Jak dobrze wrócić do świata żywych, zjeść normalny posiłek, napić się spokojnie herbaty i pomyśleć o przyjemnych rzeczach, innych niż krajoznawstwo, żywienie czy przedsiębiorstwa turystyczne. Oficjalne wakacje czas zacząć! Już w piątek/sobotę pierwszy wyjazd na "piwak na polu wymiotowym". Ojjj będzie się działo!
Korzystając z pogody oddałam się zabawom podwórkowym. Zaczęliśmy od grania w lotki, ale szybko się skończyło lotką utkwioną w spływie w rynnie... Więc szybko przerzuciliśmy się na piłkę. Nie omieszkałam zrobić kilku zdjęć, coby zamieścić dla Was, narobić apetytu na ruszenie się spod komputerów :P.
Lotki - Babington/ badington (jak jest poprawnie?! ;o). Kiedyś, gdzieś... przeczytałam, że podczas tej gry traci się miliony kalorii, a i ciało ładnie się modeluje. Nie szukam potwierdzenia, żeby się nie zawieźć :D ale po prostu gram. Teraz nie mam niestety lotki... :D.
Następnie była chwila przerwy na popcorn i cole. taki "AmeRykancky" odpoczynek, w końcu za nie całe 2 tyg. Seba leci do Stanów na 3 miesiące.
I coś "mojego" - ARBUZ! Miał być mega soczysty i taki arbuzowy, moje oczekiwania nie zostały spełnione, bo nie był taki, jak sobie wyobrażałam kupując go :(
Kolejnym sportem, jaki zaliczyliśmy, była piłka nożna. W temacie Euro, piłka z obrazkami Euro - jest moc! heh Oczywiście piłkarz ze mnie żaden, ale zdjęcia porobić można. Musieliśmy trochę uważać z tą grą, gdyż wszędzie okna, kwiaty, psy sąsiada za płotem... :D
Jak dobrze wrócić do świata żywych, zjeść normalny posiłek, napić się spokojnie herbaty i pomyśleć o przyjemnych rzeczach, innych niż krajoznawstwo, żywienie czy przedsiębiorstwa turystyczne. Oficjalne wakacje czas zacząć! Już w piątek/sobotę pierwszy wyjazd na "piwak na polu wymiotowym". Ojjj będzie się działo!
Korzystając z pogody oddałam się zabawom podwórkowym. Zaczęliśmy od grania w lotki, ale szybko się skończyło lotką utkwioną w spływie w rynnie... Więc szybko przerzuciliśmy się na piłkę. Nie omieszkałam zrobić kilku zdjęć, coby zamieścić dla Was, narobić apetytu na ruszenie się spod komputerów :P.
Lotki - Babington/ badington (jak jest poprawnie?! ;o). Kiedyś, gdzieś... przeczytałam, że podczas tej gry traci się miliony kalorii, a i ciało ładnie się modeluje. Nie szukam potwierdzenia, żeby się nie zawieźć :D ale po prostu gram. Teraz nie mam niestety lotki... :D.
Następnie była chwila przerwy na popcorn i cole. taki "AmeRykancky" odpoczynek, w końcu za nie całe 2 tyg. Seba leci do Stanów na 3 miesiące.
I coś "mojego" - ARBUZ! Miał być mega soczysty i taki arbuzowy, moje oczekiwania nie zostały spełnione, bo nie był taki, jak sobie wyobrażałam kupując go :(
Kolejnym sportem, jaki zaliczyliśmy, była piłka nożna. W temacie Euro, piłka z obrazkami Euro - jest moc! heh Oczywiście piłkarz ze mnie żaden, ale zdjęcia porobić można. Musieliśmy trochę uważać z tą grą, gdyż wszędzie okna, kwiaty, psy sąsiada za płotem... :D
ogrodowe głupotki i zabawy są najlepsze ;))
OdpowiedzUsuńOj tak w lotki można spalić dużo kalorii:) Muszę swoje rakietki wyciągnąć:)
OdpowiedzUsuńKocham badmintona, za dzieciaka sie graaaało :)
OdpowiedzUsuńehh ja niestety jestem całkowicie do niczego jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju sporty. natomiast podziwiam ludzi, którzy się tym trudzą <3
OdpowiedzUsuńdont--stop--believin.blogspot.com
Uwielbiam grać w badmintona! :)
OdpowiedzUsuńPopcorn i arbuz <3
ja jeszcze 4 dni i wakacja :) uwielbiam grać w lotki
OdpowiedzUsuńjak ja dawno nie grałam!
OdpowiedzUsuńa ja przybieram się kupić badmintona, ale zawsze nie mam 20zł :( i trzeba zaopatrzyć się w zapas lotek, bo tez moje utykają gdzieś na dachach ;p
OdpowiedzUsuńmega pozytywne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń