Kombinowanie i majsterkowanie to prawie mogłoby być moje drugie imię. Od dziecka lubiłam "grzebać się" w różnych sprzętach, nie tylko koralikach, ale też samochodzikach moich braci. Mam na strychu takie swoje pudełeczko, w którym chowam "pierdołki", których może w przyszłości użyć do różnych konstrukcji, mniej lub bardziej skomplikowanych. Namiętnie uczę się szyć na maszynie (słabo mi to idzie), ale mam wiele pomysłów w głowie, w których między innymi wykorzystuję moje małe zaplecze gadżetów.
Jednego z ostatnich wieczorów wybrałam się na strych i odkopałam moją małą skarbnicę. Pomyślałam, że to już czas stworzyć coś nowego. Na pierwszy ogień poszły moje stare, nieco zniszczone buty. Skoro teraz szał na brokat i giltery to i ja będę coś w tym stylu mieć. Pisaki brokatowe wieki temu kupiłam w Biedronce. Nadają czaru :).
Spinka od czasów mojego dzieciństwa zalegała w szafce jako ulubiona, niemożliwa do wyrzucenia, jednak nie użyteczna i zniszczona... i to kolejna rzecz, którą wskrzesiłam. Już niedługo uwiecznię na zdjęciach jak zdobi moje włosy. Uważam, że to idealny dodatek do spokojnego stroju, najlepiej w kolorach beżu. Doda takiego urozmaicenia w smutnych zestawie :).
A na koniec coś dla mojej torby. Różnego rodzaju breloki i dodatki do plecaków i toreb nie umarły wraz z pójściem do liceum czy na studia. Wręcz przeciwnie! Dobrze dobrane i dopasowane gadżety idealnie zdobią nasze "wory" z książkami i dokumentami. Osobiście uwielbiam małe akcenty przy kluczach, torbach czy piórnikach. Stąd też z moich zgromadzonych koralików powstał taki prosty "brelok". Dziś już dumnie trzyma się mojej ulubionej torebki.
Jednego z ostatnich wieczorów wybrałam się na strych i odkopałam moją małą skarbnicę. Pomyślałam, że to już czas stworzyć coś nowego. Na pierwszy ogień poszły moje stare, nieco zniszczone buty. Skoro teraz szał na brokat i giltery to i ja będę coś w tym stylu mieć. Pisaki brokatowe wieki temu kupiłam w Biedronce. Nadają czaru :).
Potem spojrzałam na moje połamane pudełeczko po wazelinie kosmetycznej. Nie wyrzuciłam go jeszcze i tak samotnie leżało w pudełku z kosmetykami. Pomyślałam sobie, że wskrzeszę je! I tak powstało małe, ozdobne cudeńko, które teraz swoi na mojej komodzie i ją stroi. Do środka zaaplikowałam końcówki pomadek nawilżających. Na zimę jak znalazł! :)
WOW. that's so cute! i like that! i'll try that...
OdpowiedzUsuńAnyway, I followed your blog, hope you can follow back, too!
Thanks!
It’s a GIRL Thing
Butki nabrały dość wesołego charakteru:)
OdpowiedzUsuńbuty zmeniły się na lepsze ;p
OdpowiedzUsuńzdolniacha !
zapraszam na nową notkę do mnie :) M.
najwiecej to gram na nerwach :) ale cos tam gram ;)
OdpowiedzUsuńślicznie!!!
OdpowiedzUsuńGreat DIY!
OdpowiedzUsuńx
Michelle
www.michellesstylefile.blogspot.com
GIVEAWAY