Dziś pokażę Wam mój bialutki outfit. Miałam go na sobie kilka dni temu, zanim jeszcze tak na dobre w moim mieście zapanowała totalna plucha i błotna pogoda. Nie lubię takiej pory, kiedy piasek zamienia się w błoto i zimą zamiast śniegu pada deszcz. Niezmiennie ubolewam za brakiem białego szaleństwa. Tęskno mi do nart, a na wyjazd na zagraniczne wczasy po prostu nie mam czasu i mnie nie stać w obecnym momencie. Buty narciarskie, gogle i strój podszyty polarem spokojnie leżą na strychu z niecierpliwością oczekując śniegu. Mam nadzieję, że nie na marne.
Ale do rzeczy. Zestaw nie jest "szałowy" natomiast idealny na takie smutne, szare i chyba jesienne... dni. Białe spodnie zakupiłam w czerwcu na bazarku, za około 60 zł. W prawdzie jak płaciłam to byłam przekonana, że są... UWAGA! UWAGA! karmelowe :D ale nie, naprawdę są i były białe.
Sweterek natomiast o część prezentu od Sebastiana mamy. Rozmiarowo to 10 (UK), marki atmosphere, ale chyba ktoś go kiedyś źle uprał i rękawki są 3/4, tak samo jak i cała długość. Na mnie pasuje, chociaż może sprawiać wrażenie jak z młodszej siostry, której notabene nie mam.
Pasiak to zakup sprzed dwóch lat. Zobaczyłam go i pomyślałam "hmmm... styl marynarski, biorę!". Tak też dostał się w moje ręce. Koszulka kosztowała 20 lub 30 zł, na bazarku rzecz jasna. O dziwno, mimo częstego używania i prania nie ma zniszczeń! Nosi się wspaniale! Dlaczego wzięłam tylko jedną? :)
Bransoletka to również prezent od Sebastiana mamy. Mówi, że wieczorami się nudzi i robi takie rzeczy dla zabicia czasu. Jest to planowo naszyjnik, ale mi przypadł jako subtelna bransoletka. Delikatne i w miarę uniwersalne kolory pozwalają nosić ją do wielu zestawów.
Ale do rzeczy. Zestaw nie jest "szałowy" natomiast idealny na takie smutne, szare i chyba jesienne... dni. Białe spodnie zakupiłam w czerwcu na bazarku, za około 60 zł. W prawdzie jak płaciłam to byłam przekonana, że są... UWAGA! UWAGA! karmelowe :D ale nie, naprawdę są i były białe.
Sweterek natomiast o część prezentu od Sebastiana mamy. Rozmiarowo to 10 (UK), marki atmosphere, ale chyba ktoś go kiedyś źle uprał i rękawki są 3/4, tak samo jak i cała długość. Na mnie pasuje, chociaż może sprawiać wrażenie jak z młodszej siostry, której notabene nie mam.
Pasiak to zakup sprzed dwóch lat. Zobaczyłam go i pomyślałam "hmmm... styl marynarski, biorę!". Tak też dostał się w moje ręce. Koszulka kosztowała 20 lub 30 zł, na bazarku rzecz jasna. O dziwno, mimo częstego używania i prania nie ma zniszczeń! Nosi się wspaniale! Dlaczego wzięłam tylko jedną? :)
Bransoletka to również prezent od Sebastiana mamy. Mówi, że wieczorami się nudzi i robi takie rzeczy dla zabicia czasu. Jest to planowo naszyjnik, ale mi przypadł jako subtelna bransoletka. Delikatne i w miarę uniwersalne kolory pozwalają nosić ją do wielu zestawów.
czadowe kapciuszki ;)))
OdpowiedzUsuńŚliczna bransoletka :D
OdpowiedzUsuńano, nie bez powodu mam taki tytuł bloga:)
OdpowiedzUsuńkapcie *.* <3
Jakie kapcie słodkie:D
OdpowiedzUsuńSliczna jestes :>
OdpowiedzUsuńI kapcie śliczniuśkie * - *
Cudowne kapcie : 3
OdpowiedzUsuńa wlasnie w tym tyg bylam na 10minut,
OdpowiedzUsuńtak to od wakacji sie nie opalalam :) moze ze dwa, trzy razy bylam na solarium.
biore tabletki z beta karotenem, poza tym opalenizna sie dlugo 3ma na mnie i szybko sie opalam:*