poniedziałek, 25 czerwca 2018

Energetyzujący zestaw do mycia twarzy - Love me Green

Witajcie!
Trochę odpoczywam od social mediów, ale to nie znaczy, że tutaj nie bywam. Dziś troszkę o naturalnych kosmetykach. Jakie jest wasze stanowisko wobec wszech ogarniającej "naturalności"? Jeszcze nie tak dawno wszystko co przerysowane było na czasie: mocne makijaże, wyraźny styl, oryginalne zapachy. Teraz jakby oś czasu zawraca w formie sinusoidy i coraz częściej się słyszy o powrocie do natury w każdej materii, również pielęgnacyjnej. Uciekamy się do sposobów naszych babć (choć nie zawsze udanych), zwracamy uwagę na składy kosmetyków, te najbardziej BIO są najbardziej pożądane, czy słusznie? I tak i nie. Czasami te BIO, EKO i NATURAL znaczy tyle co wyższa cena. A jak jest w przypadku kosmetyków Love me Green?

Do testów otrzymałam  Energetyzujący peeling do mycia twarzy oraz Energetyzująca piankę do mycia twarzy. Nie jestem znawcą i nie analizuję składów, ale dla zainteresowanych jest poniżej.
Ostatnio przekonałam się do pianek do mycia twarzy. Silnie pękające naczynka zmusiły mnie do zrezygnowania z peelngów mechanicznych (nawet tych delikatnych) i tutaj pianki są wybawieniem, zdecydowanie lepiej się je używa niż np. żele.


Pinka zamknięta w poręcznej tubce z pompką,100 ml. Jest bardzo wydajna, choć nieprzeźroczyste opakowanie nieco uniemożliwia określenie co się dzieje wewnątrz. Zapach jest dość dziwny, ja powiedziałabym, że jakby mleczno-kwaśny, choć wg. producenta to brzoskwinia, jaśmin i tuberoza (jakkolwiek to pachnie i cokolwiek to jest).

EFEKTY: Pianka bardzo fajnie myje twarz, dobrze się spłukuje, jednak nie zmywa makijażu na tyle dobrze, aby używać jej solo, także przed trzeba sobie pomóc. O ile dość dobrze odświeża, to niestety niekoniecznie nawilża, po umyciu czułam lekkie ściągnięcie skóry i musiała używać dodatkowo kremu. Nie zmienia to faktu, że cera po odpowiednim wykonaniu rytuału jest świeża i gotowa.

CENA: ok. 60 zł/100 ml

SKŁAD: AQUA (WATER), ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE*, ROSA DAMASCENA (ROSE) FLOWER WATER*, DISODIUM COCOYL GLUTAMATE, CENTAUREA CYANUS (CORNFLOWER) FLOWER WATER*, SODIUM COCOAMPHOACETATE, GLUCONOLACTONE, SODIUM BENZOATE, SODIUM COCOYL GLUTAMATE, POTASSIUM SORBATE, CAPRYLYL/CAPRYL GLUCOSIDE, GLYCERIN, CITRIC ACID, HYDROLYZED LINSEED EXTRACT*, SODIUM HYDROXIDE, PARFUM (FRAGRANCE), BENZYL ALCOHOL, CALCIUM GLUCONATE, DEHYDROACETIC ACID, MELILOTUS OFFICINALIS EXTRACT, CARICA PAPAYA (PAPAYA) FRUIT EXTRACT, LIMONENE, CITRONELLOL, CITRAL, LINALOOL, COUMARIN, GERANIOL, FARNESOL, ISOEUGENOL, EUGENOL, BENZYL BENZOATE, BENZYL SALICYLATE, METHYL 2-OCTYNOATE, HYDROXYIOSHEXYL 3-CYCLOHEXENE CARBOXALDEHYDE, HYDROXYCITRONELLAL, HEXYL CINNAMAL, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, AMYL CINNAMAL, AMYL CINNAMYL ALCOHOL, ANISE ALCOHOL, CINNAMYL ALCOHOL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, BENZYL CINNAMATE, CINNAMAL. *z upraw ekologicznych
Tutaj miałam do czynienia tylko z małą próbką (30 ml), której użyłam 2-3 razy i zostawiłam ja jakieś wyjazdy. 
Peeling jest bardzo delikatny. W żelowej formule ukryte są drobinki, jednak jest ich naprawdę mało, to bardziej żel masujący niż peeling. Jakoś nieszczególnie mnie zachwycił. Słodkawo-owocowy zapach(może i jakiejś pomarańczy, jak sugeruje producent) jest do przyjęcia. 

EFEKTY: Po kilku użyciach nie mam co się wypowiadać. Jednak klasycznego zdzieraka sie po nim nie spodziewajcie.

CENA: ok. 40 zł/75 ml

SKŁAD:AQUA (WATER), ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE*, COCAMIDOPROPYL BETAINE, COCO BETAINE, GLYCERIN, POLYGLYCERYL-3 CAPRYLATE, TILIA PLATYPHYLLOS (LINDEN) FLOWER WATER*, XANTHAN GUM, SODIUM CHLORIDE, BENZYL ALCOHOL, ARGANIA SPINOSA SHELL POWDER*, SODIUM BENZOATE, CITRUS AURANTIUM DULCIS (ORANGE) PEEL OIL*, POTASSIUM SORBATE, CITRIC ACID, DEHYDROACETIC ACID, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL*, CARICA PAPAYA (PAPAYA) FRUIT EXTRACT, MELILOTUS OFFICINALIS EXTRACT, LIMONENE, LINALOOL, CITRAL, GERANIOL, COUMARIN.*z upraw ekologicznych


W moim odczuciu cena kosmetyków jest nieco za wysoka w stosunku do efektów. w niższej cenie możemy znaleźć na rynku dużo podobnych bądź lepszych kosmetyków pielęgnacyjnych, tez oflagowanych jako ORGANIC. 




5 komentarzy:

  1. Szkoda, że działanie nie okazał się być adekwatne do ceny! Na piankę miałam ochotę, ale zniechęca mnie uczucie ściągnięcia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze szkoda, że cena nie jest adekwatna do jakości produktów :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy ich cenie oczekiwałoby się znacznie lepszego działania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Plus ze organiczny, ale chyba i tak znajdzie sie lepszy :) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam,ale cena troszkę za wysoka jak na piankę do mycia

    OdpowiedzUsuń

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,