Witajcie!
Dziś pierwszy post związany z moim największym szczęściem - Olą :). Co prawda Ola urodzi się dopiero w listopadzie, ale już dziś celebruję każdą chwilę, którą poświęcam pielęgnacji brzuszka i siebie - zadowolona mama to i zadowolona córka :).
Która z przyszłych mam nie czekała na pierwsze wyraźne kopniaki? Ja prawie jak na szpilkach wyczekiwałam ich od początku 17 tygodnia ciąży, a teraz? Ola lubi przekopać mnie przed snem, albo jak już wygodnie ułożę się na kanapie (najczęściej po tym jak zjem coś słodkiego albo po prostu konkretny obiad). Jednak te kopniaki są na tyle urocze, że to czysta przyjemność je czuć :).
Jednak kopniaki to też przecież większy brzuch, a większy brzuch to przede wszystkim ROZSTĘPY, czy jest kto na nie czekał w ciąży? no nie sądzę. Szczególnie nie ja, czyli osoba i tak już nieźle "pocięta" przez szybką zmianę wagi o 25 kg... Nic też dziwnego, że od pierwszego dnia jak dowiedziałam się o Maleństwie zaczęłam regularne sesje nawilżające zaczynając od olejów, oliwek, kremów i tych kremów typowo dla kobiet w ciąży.
W swoich zapasach miałam Pielęgnacyjny balsam z Palmer's, który kiedyś wzięłam do testowania kiedy zaczynałam przygodę z intensywnymi treningami do pół maratonu i obawiałam się rozrostu mięśni - a więc też ryzyka rozstępów, no i też dla ujędrnienia ciała. Cóż, maraton przeszedł bokiem (w trakcie przygotowań zaszłam w ciążę), a balsam zastał użyty do tych celów, do których pierwotnie powinien :).
250 ml kosmetyku zamknięte jest w poręcznej buteleczce z blokadą w dozowniku. Co mnie urzekło? Przede wszystkim zapach, kokosowo-kakaowy - naprawdę przyjemny, choć intensywny, co nie każdej kobiecie w ciąży może odpowiadać. Konsystencja typowo kremowa, łatwo się rozprowadza po skórze i szybko się wchłania, pozostawiając skórę miękka, nawilżaną i elastyczną. Napisałabym, że ujędrnioną i napiętą, ale to raczej sam fakt brzuszka daje takie wrażenie :).
Balsam nie uczula, nie zostawia tłustego śladu, dość długo pachnie na skórze, bardzo wydajny!
Dobry skład to kolejny argument przemawiający za tym kosmetykiem - masło shea, olej arganowy, olej migdałowy czy kolagen. Bomba nawilżająco - ujędrniająca.
Balsam nie uczula, nie zostawia tłustego śladu, dość długo pachnie na skórze, bardzo wydajny!
Dobry skład to kolejny argument przemawiający za tym kosmetykiem - masło shea, olej arganowy, olej migdałowy czy kolagen. Bomba nawilżająco - ujędrniająca.
Czy powstrzymuje powstawanie rozstępów? Trudno mi powiedzieć w tak wczesnym etapie ciąży, kiedy brzuszek mam naprawdę mały. Prawdopodobnie jeszcze pod koniec ciąży (albo w przerwie na różne oliwki :D) zakupię kolejną butlę :). Póki co skóra jest dobrze nawilżona i nie mam ani jednej ciemnej kreski.
Są zwolennicy i przeciwnicy Palmer'sa, ale ja do tej pory się jeszcze na niem nie zawiodłam. W zapasach mam jeszcze serum na blizny (bo niestety, ale nastawiam się na rozstępy, taka genetyka :(), a za mną żel do mycia twarzy KLIK - recenzja sprzed 3 lat!! :D.
Cena: ok. 32 zł/ 250 ml (Rossmann) - uważam, że warto :).
Są zwolennicy i przeciwnicy Palmer'sa, ale ja do tej pory się jeszcze na niem nie zawiodłam. W zapasach mam jeszcze serum na blizny (bo niestety, ale nastawiam się na rozstępy, taka genetyka :(), a za mną żel do mycia twarzy KLIK - recenzja sprzed 3 lat!! :D.
Cena: ok. 32 zł/ 250 ml (Rossmann) - uważam, że warto :).
Serdecznie gratuluję! Ostatnio w mojej rodzinie urodziło się sporo maluchów i często dziewczyny właśnie używały ten krem, były z niego bardzo zadowolone :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! :*
UsuńJa miałam.masełko od Palmersa i do porodu było ok a po porodzie wysyp rozstępów 😢
OdpowiedzUsuńco Ty gadasz? ja to chyba będę noc i dzień się smarowała czymkolwiek... :P bo już mnie nastraszyłaś!
UsuńJa go wręcz uwielbiam! Stosuje prawie od początku ciąży i nie mam ani jednego tygrysiego paska a od jutra zaczynam 37 tydzień ;)
OdpowiedzUsuńObserwuje ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat jestem ostatnio nasycona jeśli chodzi pielęgnacyjne produkty.
OdpowiedzUsuńTen balsam jednak wygląda tak dobrze, że i tak bym się skusiła.
Pozdrowionka serdeczne :)
Nooo dla przyszłych mam musi być cos takiego :)
OdpowiedzUsuńoj tym serum na blizny mocno mnie zaciekawiłaś, może też go spróbuję bo moje rozstępy do świeżych nie należą :(
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam :)
Ja miałam jakiś olejek z Palmers ( ze spotkania ostatniego ) i kurdę nie przekonał mnie ;D ale ten balsam kokosowy ♥ To będzie miłość , czuję to ;)
OdpowiedzUsuńRozstępy jak mają się pojawić, to i tak się pojawią :D Ja smarowałam brzuszek dwa razy dziennie właściwie od początku a one i tak nagle się pojawiły, a przytyłam zaledwie 6 kg.
OdpowiedzUsuńmyślę, że wiele zależy od naszych genów :). Jak się będę smarować i się pojawią... to przynajmniej wiem, że zrobiłam wszystko aby zapobiec :D
UsuńNiestety nie zawsze stosowanie kosmetyków jest w stanie uchronić nas przed rozstępami. Za ich powstawanie w dużej mierze odpowiadają skłonnosci genetyczne. Najskuteczniejszymi metodami usuwającymi rozstępy, sa zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, np. laseroterapia ( laser CO2, Emerge, iPixel), a także mezoterapia igłowa i mikroigłowa. Zabiegi najlepiej rozpocząć w momencie, gdy rozstępy są jeszcze w fazie zapalnej.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam takich kosmetyków po ciąży. W sumie jak byłam w ciąży to również starał się nic nie stosować. Najbardziej pasował mi kalendarz ciąży https://plodnosc.pl/kalendarz-ciazy/ i to właśnie na nim skupiałam się przede wszystkim.
OdpowiedzUsuń