Hej!
Jeżeli dobrze śledzicie mojego bloga to wiecie, że mam cerę prawdziwie szalona i nie zdecydowaną, dlatego zawsze określam ją jako normalną :D, jedyną rzeczą, która się nie zmienia to fakt, że jest naczynkowa. Odkąd pamiętam zawsze była, a więc i zapewne zawsze będzie. Zabiegi na zamykanie naczynek rzeczywiście przynoszą ulgę na jakiś czas, ale porównując koszta i efekty jest marnie. Wciąż namiętnie poszukuję kosmetyku, który nie tyle zniweluje, co powstrzyma pękanie nowych naczynek. Takim to sposobem w moje ręce wpadł komplet z Fitomedu.
Zapraszam niżej do zapoznania się z moimi odczuciami :).
Najpierw krem nawilżający do cery tłustej i mieszanej. 50 g kremu zamknięte jest w estetycznym, zakręcanym pojemniczku. Krem jest bardzo wydajny, właściwie bezwonny i... tłusty. Faktycznie dobrze nawilża, ale nie odważyłabym się zastosować go rano, gdyż po używaniu tylko na noc rano budzę się z dobrą żarówką na twarzy i dopiero spryskanie twarzy wodą termalną przynosi ulgę dla "oklejonej" twarzy. Nie uczula i nie zapycha, także jestem w stanie przeboleć poranny efekt :), szczególnie, że teraz faktycznie mało się maluję. Myślę, że zimą sprawdzi się lepiej.
Serum jest właściwie bezwonne, o lekko żółtawej barwie, szybko się wchłania ( w porównaniu do poprzednika :D), a główny efekt? Rumień rzeczywiście znika i jest łagodniejszy. Same naczynka się nie pozamykają, także po nich ślad zostanie :). Nie mniej jednak z samego serum jestem bardzo zadowolona i polecam osobom o podobnych problemach co ja.
Kosmetyki fitomed to nie tylko ładne i proste opakowania, ale to także naturalne i bezpieczne składy. Nie jest to moja pierwsza styczność z tą marką i zawsze z wielkim sentymentem do nich wracam :).
Serum do cery naczynkowej mnie kusisz :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią skusiłabym się na oba produkty! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę Fitomed.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych produktów.
Przydałyby się.
Pozdrowionka :)
Wiele osób chwali kremy fitomed :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś szampon z tej firmy i był całkiem fajny:)
OdpowiedzUsuńO, szamponu jeszcze nie miałam :)
UsuńNie znam tej firmy, ale z chęcią wypróbuję jakiś ich produkt :)
OdpowiedzUsuńLubie ich kosmetyki ;) Kupuję ich toniki, żele, kremy itd :)
OdpowiedzUsuńToniki też mi służą :)
UsuńDokładnie mam takie samo zdanie w kwestii naczynek :) natomiast można zapobiec ich powstawaniu :) a w100% pozbyć się tylko laserem :)
OdpowiedzUsuńMożna zapobiegać, to fakt, dlatego np filtry to moja nieodłączną pielęgnacja :)
UsuńTeż się zastanawiałam nad zabiegiem zamykania naczynek, ale jakoś nie jestem do tego przekonana. Ostatnio testowałam krem nano one z cząsteczkami złota i zostanie ze mną na dłużej, bo koi i nie podrażnia, a dobrze nawilża. Do tego staram się unikać opalania twarzy, choć w te upały ciężko uciec przed słońcem
OdpowiedzUsuńHmm... Również myślałam o laserowym zamykaniu naczynek, ale bardzo się tego obawiam. Stosuję kremy, maseczki i jak na razie widzę poprawę, dlatego chyba nie będę się katować jakimiś zabiegami ;)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku najlepszą robotę na naczynka robią maseczki nawilżające, oczywiście regularnie stosowane. Jak dla mnie nie ma skuteczniejszych produktów na problemy z cerą naczyniową :)
OdpowiedzUsuńprzyznam się, że przez pryzmat czasu najlepiej działa unikanie tego, co powoduje pękające naczynka (np wysoka temperatura, sauna, grube peelingi), do tego dieta bogata w wit. C i tak jak piszesz - nawilżać :)
UsuńOj tak, maseczki, kremy w przypadku skóry naczyniowej to podstawa! Często również decyduje się na wizytę u kosmetyczki ;)
OdpowiedzUsuń