Opalania nigdy za wiele! Niektórzy już szykują się do szkoły, innym kończy się urlop, a ja śmiało mogę powiedzieć, że błogie lenistwo jeszcze przede mną. Po pierwsze to zostały mi chyba tylko 4 dni pracy, potem dwutygodniowy wyjazd do Walii, a potem szybciutko egzamin z angielskiego. Następnie uczelnia, ale to pikuś, bo wtedy wraca Seba i nadejdzie czas spełnienia naszych wspólnych planów :).
Ale do rzeczy. Przez ostatni dni Słońce na szczęście nam towarzyszy. Wprawdzie na Podlasiu nie są to upały po 30 stopni... ale poopalać się można. Dlatego teraz szybko lecę do sklepu kupić pokrzywę do parzenia i wskakuję w bikini!
Słońce! bierz mnie! :D
Ale do rzeczy. Przez ostatni dni Słońce na szczęście nam towarzyszy. Wprawdzie na Podlasiu nie są to upały po 30 stopni... ale poopalać się można. Dlatego teraz szybko lecę do sklepu kupić pokrzywę do parzenia i wskakuję w bikini!
Słońce! bierz mnie! :D
Koszulka - C&A
Spodenki - bazar + DIY
Góra bikini - h&m
Dół biniki - allegro.pl
Okulary - biedronka
bardzo fajne masz spodenki :)
OdpowiedzUsuńu mnie jest 36 stopni, ale żeby złapało mnie słońce, musiałabym chyba leżeć dobre pare godzin i sparować się przyspieszaczami. niestety w tym roku słońce nie chce ze mną współpracować ;<
OdpowiedzUsuńMnie zostal caaaly wolny wrzesien- tylko praca ;p Buziaki, w wolnej chwili zapraszam :)
OdpowiedzUsuńja już niestety po urlopie;( ale chociaż popołudnia są u mnie ładne więc może w końcu wybiorę się na rower:)
OdpowiedzUsuńfajne optymistyczne zdjęcia:D Pozdrawiam
Też miałam w planach jeszcze trochę się poopalać, a tu grom z jasnego nieba :< dosłownie.. leje i grzmi cały dzień :<
OdpowiedzUsuńJak jest mniej upalnie, to przecież dłużej idzie wytrzymać na tym słońcu, opalisz się więc :)
OdpowiedzUsuń