Po posprzątaniu całego mieszkania oraz po pracy w ogrodzie zerknęłam na swoje paznokcie - niefajny widok. Szybko wzięłam się za zmywanie starego, zdartego lakieru i zaczęłam rozmyślać - co by tu stworzyć?
Pomalowałam paznokcie na wrzosowo - KLIK. Jednak uznałam, że to wygląda nudno. Wróciłam do pudełeczka z lakierami i pogrążyłam się w rozmyślaniach, aż powstało coś takiego.
Wzór niezwykle prosty :).
Wykonujemy dokładnie to samo co tutaj : KLIK z tym, że inne ułożenie naklejki, która służy nam jako separator :).
p.s. o ile lakier z LEmax'a uwielbiam, to ten różowy z miss sporty to największy bubel jaki kupiłam... no ale pasował do uwielbionego wrzosu.
Tu widzimy w jaki sposób ja ułożyłam naklejki.
Pierwsza warstwa lakieru miss sporty - porażka.
Druga warstwa - nie mniejsza porażka jak poprzednio...
Ale inaczej się nie da takim pędzelkiem ;o
Nawet ładne, tylko troche niestaranne ;/
OdpowiedzUsuńniestaranność to wynik złego lakieru - po prostu taki pędzelek nie ułatwia malowania :(
UsuńFajne połączenie kolorków:)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie:)
Dobre połączenie kolorów, tylko szkoda, że tak to wyszło.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńChyba spróbuje ten sposób z taką naklejką ;)
Świetny sposób z tymi nalepeczkami : )
OdpowiedzUsuńlubię te instrukcje krok po kroku :)
OdpowiedzUsuńTen wrzosowy kolor jest bardzo ładny ;) Mam jeden lakier z LEmax i też jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńFajny efekt :)
OdpowiedzUsuńten fiolet jest świetny!
OdpowiedzUsuńJa w ogóle kolorowych lakierów nie lubię, a te paski jakoś tak niechlujnie wyszły... mogłaś przed zdjęciami zmyć chociaż lakier ze skórek, niezbyt estetycznie to wygląda :) Aczkolwiek rozumiem, że lakier kiepskiej jakości - ja sama się męczę z białym lakierem Inglota, z którego zrobił się kleisty, ciągnący glut...
OdpowiedzUsuń