Witajcie!
Śledząc mojego Instagrama wiecie, że jakiś czas temu byłam na małym urlopie za granicą. Nie byłabym sobą, gdybym nie odwiedziła kilku sklepów, które zawsze odwiedzam: Primark, Dm, Woolworth i tym razem dodatkowo Tedi i Action.
Nie wszystko ujęłam na zdjęciach, przede wszystkim pominęłam ogrom ubrań moich i Oli, ozdoby ślubne i inne rzeczy, które były niefotogeniczne w opakowaniu :D.
Cóż, nie da się oszukać, że Balea to mój top one. Cena zachęca, a jakość jest naprawdę dobra. Jednak wiem, że już STOP i czas wykańczać zapasy :D. Tym razem postawiłam ie tylko na szampony, żele do kąpieli i mydełka. Są dwa peelingi, balsam do ciała, maska do włosów, olejek do demakijażu, ampułki oraz pumeks (maski w płachcie są chyba z Tedi)
Olejek do włosów, coś nowego u mnie oraz zapach do mieszkania z DM, jestem bardzo ciekawa, czy warto było.
To tylko kropla w morzu tego, co kupiłam :D. Bransoletki na nogę z Primarka, idealna do wakacyjnej opalenizny! Szkatułka, która czeka na nowe życie i kolorowanki... dla mnie! :D
I kolejna "kropla", bo spożywka w Niemczech też jakby inna i wybór jakby większy. Zauważyłam zdecydowanie większy wybór alkoholi, takich niecodziennych, szampanów, drinków, w tajnych butelkach, nawet na prezent. O słodyczach nie wspomnę. Ceny nie zawsze są takie zaskakujące, jednak są rzeczy, które chciałabym zobaczyć w zwykłym polskim sklepie.
Wow ile kosmetyków Balea ;)
OdpowiedzUsuńmoje ulubione :D
UsuńJak ja lubię żele Balea :)
OdpowiedzUsuńKolekcje masz całkiem sporą. U mnie również można znaleźć kosmetyków Balea, fajnie się sprawdzają
OdpowiedzUsuńniezbyt skomplikowany skład, wegańskie no i tanie :)
UsuńŚwietne zakupy :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa, jak się sprawdzi Balea! Szkatułka super:)
OdpowiedzUsuńteż jestem ciekawa nowości! :)
Usuń