Witajcie!
Dawno mnie tu nie było! No i faktycznie - nieco zadziało się w moim życiu i w sumie ciele :) także kto nie ogarnął mojego instagrama to wszem i wobec ogłaszam - będę mamą :). Niesamowita radość opanowała nasze życie i dlatego od jakiegoś czasu mnie tu mniej. Ale spokojnie, wracam :).
Dziś przychodzę z bardzo ciekawą maską do włosów od Oh! my sexy hair! - słyszałyście kiedyś o tej marce? Ja też nie, a naprawdę warto ją znać!
W plastikowym, 650ml pojemniku z odkręcanym wieczkiem zamknięta jest maska do włosów, która pachnie obłędnie! Wersja różowa jest a arganem. Jest jeszcze żółta (z makadamia) oraz niebieska (z algami)
Jeżeli chodzi o działanie to według obietnic producenta jest to maska rewitalizująca, nadająca elastyczność i zmniejszająca łamliwość włosów. Jak jest w rzeczywistości? Ze względu na zawartość keratyny uważam z jej ilością i używam jej co 3-4 mycie, dlatego, że przy dłuższym stosowaniu obciąża włosy. Jednak przy spokojnej aplikacji włosy rzeczywiście stają się bardziej elastyczne, lepiej się układają, a do tego wyglądają zdrowiej. I wteady rzeczywiście mogę powiedzieć, że moje włosy są sexy :). Maska ze względu na swoją ilość jest bardzo wydajna, używam jej już dość długo i wciąż pojemnik wydaje się być pełny!
Maska dostępna jest w Rossmanie, w cenie ok. 15 zł za 650 ml!
Znajoma mi kiedyś wspominała o tej masce. Muszę koniecznie jej spróbować, ale na razie mam w szafce zapas Kallosa i Biovaxu :)
OdpowiedzUsuńOooo - widzę, że naprawdę fajny produkt! :)
OdpowiedzUsuńPotrzebuję czegoś takiego :)
Pozdrawiam :)
Testuje teraz zolta o ktorej wkrotce napisze :)
OdpowiedzUsuńZapraszamdo wziecia udzialu w wlosowej akcji "365 dni dla pieknych wlosow". Wiecej informacji na blogu :)