czwartek, 22 marca 2018

Maski 7th Heaven!

Witajcie!
Już jakiś czas temu pisałam Wam szerokie zostawienie kilku masek od 7th Heaven i nie trudno domyślić się, że przypadły mi do gustu :). Poprzedni wpis macie niemal sprzed roku - TUTAJ. Tym razem pokażę Wam kolejne trzy, których do tej pory nie miałam okazji testować - dwie na twarz oraz jedna na stopy.
Zacznę do tej na stopy - dlatego, że to nowość dla mnie. Jest to moja 3 nawilżająca (nie złuszczająca!) maska na stopy, pierwsza z 7th Heaven.
NAWILŻAJĄCA MASKA NA STOPY
Zamknięta w solidnym foliowym opakowaniu, łatwym do otwarcia. Wewnątrz znajdują się dwie, złączone ze sobą skarpetki, które delikatnie się rozrywają. Ogromną zaletą jest fakt, że wewnątrz jest odpowiednia ilość ... nazwijmy to kremu. Po założeniu stopa nie ślizga się jakoś szczególnie, więc spokojnie można chodzić (ja zakładam na nie jeszcze swoje skarpetki, bo mi zimno :D), a po zdjęciu folii nic nie kapie, a kremu jest na tyle mało, że spokojnie zakładamy swoją skarpetkę i jest ok.. Kolejna zaleta to zamknięcie - do skarpetek przyczepiona jest naklejka, którą przyklejamy sobie skarpetkę tak, aby nie odstawała powyżej kostki.
Efekty: Stopy są wyraźnie odżywione, a skóra miękka i delikatna. Takli to plus i minus - nie róbcie maski dzień przed dłuższymi spacerami, zakupami czy imprezą - obtarcia gwarantowane! Poza tym ładnie nawilżyła i ujarzmiła suche skórki. Jednym słowem - POLECAM :)






Przejdźmy do masek na twarz. Z reguły nie przepadam za maskami, które trzeba usilnie zmywać, bo... trzeba je usilnie zmywać :D, robi się błoto, wszystko na około brudne, czasem efekt nie jest wart zachodu. Jak było tutaj?
OCZYSZCZAJĄCA MASKA BŁOTNA
Maska w klasycznym opakowaniu, objętością starczyła dla mnie na 2 razy. Konsystencja jakby glinki, bez tych piaskowych drobinek. Dobrze się rozprowadza po twarzy, przylega i nie spływa. Zapach lekko ziołowy, ale nie duszący, delikatnie odświeżający. Maska schnie ok. 15 minut (podejrzewam, że gdybym nałożyła całą porcję byłoby dłużej) i twardnieje jak glinka. Przez to powoduje nieprzyjemne swędzenie i ściskanie - ja zwilżam takie maski wodą termalna, albo jakimś tonikiem i niemiłe uczucie znika.
Efekty: już po zmyciu maski skóra jest gładka, widocznie oczyszczona i coś, co mnie miło zaskoczyło to matowa! Nie świeciłam się jak żaróweczka, także spokojnie zaraz mogłam nałożyć podkład, bez efektu lustra za chwilę. Gdyby nie fakt, że zmywa się ją ciężko, jak każdą tego typu maskę naprawdę mogłaby zostać jedną z tych ulubionych!



Ostatnia nowość dla mnie to
BŁOTNA MASKA NAWILŻAJĄCA Z MATERIAŁU BAMBUSOWEGO
Maskę mamy w płacie, który początkowo wydaje się być jak z zamszu. Dobrze nasączona, ale nie spływająca, dobrze przylega do twarzy, co nie zmusza do płaskiego leżenia. Zapach trudny do określenia... na pewno nie jagody acai, jednak coś jakby kremowo-owocowego, z naciskiem na krem, który się jeszcze później utrzymuje na skórze jakiś czas. W tym wypadku nie ma co mówić o problemach z myciem. Maska się nie rwie, więc schodzi w całości. Po zdjęciu płata na twarzy zostaje trochę maski, którą ja zmyłam tonikiem.
Efekty: Skóra jest uspokojona, zmiany nieco się rozjaśniły, nie są już tak zaostrzone. Nie czuję większego nawilżenia, bardziej właśnie taki spokój, wyciszenie zaczerwienień. 

Ostatnia maska, o której tylko wspomnę to MASKA OCZYSZCZAJĄCA OWOCOWA TYPU PEEL OFF, którą już opisywałam TUTAJ :).

A jakie są Wasze doświadczenia z maskami 7th Heaven? Znacie? Lubicie? :)

Poza tym, spójrzcie na skład! Nie tylko zachwyca czytelnością i opisem, ale przede wszystkim naturalną zawartością! ;)


Zapraszam Was na FB 7th Heaven, stronę internetową oraz Instagram.

21 komentarzy:

  1. Ta maseczka na stopy jest rewelacyjna, do tego, ze jeszcze zbliza się lato i warto zadbać o swoje stopy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lepsza maseczka nawilżająca niż złuszczająca :D tą to sobie dopiero biedy można narobić :D

      Usuń
  2. Bardzo fajnie sie zapowiada ;) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie siedzę ze skarpetkami na stopach. A maski ich lubię - często kupuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaaa, oddaj mi te skarpetki z sowami :D :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam okazji jeszcze ich poznać z chęcią zmienię ten fakt.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie mialam tych maseczek!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tej firmy, ale po zimie chętnie skorzystałabym z maski do odświeżenia skóry twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo lubię takie jednorazowe maseczki i chętnie bym je przetestowała :) Opakowania tez zachęcają do wypróbowania, takie ładne i kolorowe. Miłego piątku Kochaniutka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Już same opakowania proszą żeby je kupić :D

      Usuń
  9. Ta bambusowa fajnie się prezentuje ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam jeszcze ich nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę koniecznie znaleźć i przetestować:) miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kusisz mnie tą maską na stopy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam nigdy, ale kojarzę je.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam kilka maseczek tej marki, ale na razie tylko jedną na twarz używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. słyszałam o nich wiele dobrych opinii :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,