wtorek, 15 maja 2018

Maska do skóry głowy - NaturalMe

Witajcie!
Włosy, włosy, włosy... temat numer jeden na niejednym blogu kosmetyczno - urodowym. Cóż - u mnie nie będzie inaczej! Po ciąży troszkę łysieję, ale wierzę w cuda i mam nadzieję, że całkowicie łysa nie będę :D. Jak wiecie (bądź też nie) jakiś czas temu zrobiłam sobie sombre, więc moje włosy podwójnie potrzebowały wsparcia.

Maskę do skóry głowy dostałam na spotkaniu blgerek w Augustowie od firmy NaturalMe i zapraszam Was do zapozmania się z moją opinią.

W ciemnej, plastikowej buteleczce zamknięte jest 75 ml mieszanki przeróżnych dobroci. Wygodny dozownik pozwala idealnie wydobyć oleistą ciecz prosto na skalp. Maska nie spływa ze skóry, idealnie się wmasowuje. Nie zauważyłam jakiegoś szczególnego zapachu (a nawet gdyby był to był przyjemny ;)).

Maskę aplikowałam na skórę głowy co drugie mycie, na noc. Rano myłam głowę - 2 razy baby dreamem, raz zwykłym szamponem - wtedy zmywało się idealnie. Inaczej włosy potrafiły zostawać tłuste i wyglądać na nieświeże. Produkt wydajny, mi starczył na 2 miesiące, obecnie mam już dosłownie odrobinę na dnie butelki.
Efekty były odczuwalne już od pierwszej aplikacji. Wysuszona po zimie skóra głowy od razu przestała swędzieć. To było jak lek na ból :). Poza tym dzięki tej masce przypomniałam sobie o olejowaniu włosów i o tym jak wiele dobrego z tego miałam kiedyś! Także wróciłam do regularnego olejowania, dzięki czemu moje rozjaśniane włosy jeszcze nie zmieniły się w marny puch!

Co do obietnic producenta: 
Czy zapobiega wypadaniu włosów? - w moim przypadku słabo się sprawdził, ale biorę poprawkę, bo wciąż po ciążowe hormony szaleją i wszystko się może zdarzyć.
Czy wzmacnia cebulki? - również trudno mi powiedzieć, jednak mam wrażenie że włosów jakby nieco więcej (baby hair) więc może coś w tym jest.
Czy pielęgnuje skórę głowy? - o tak! :)

Szybko i krótko podsumowując - dla włosomaniaczek i olejomaniaczek jak najbardziej polecam! Bogata i treściwa maska nigdy nie zaszkodzi naszym włosom!



5 komentarzy:

  1. Mnie niestety po porodzie również włosy leciały garściami i ten proces w sumie trwa nadal, może trochę w mniejszym stopniu ale jednak. Bardzo ciekawy produkt:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rowniez chetnie bym wyporobowala ;) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,