sobota, 29 września 2012

Sobota

Grzywka będzie! Powstanie prawdopodobnie w poniedziałek w oknie ( prawie 7h okna - spoko ;o) albo we wtorek po zajęciach. Zdjęcia Przed i Po opublikuję dużo później, żeby Sebek nie widział :P.
Dziś, pól dnia, pilnowałam mojego, ponad rocznego, bratanka. Byliśmy na spacerze, poszliśmy razem spać, czytaliśmy książeczki i bawiliśmy się samochodami. Wiecie ile radości wprowadza w życie taka mała osoba? :)
Potem kolejne pół robiłam prezent urodzinowy dla kolegi, spóźniony o miesiąc :D. Jutro jadę na kolejną imprezę, 'super słodkie' 22 urodziny innego kolegi. Mam w grupie dużo jesiennych dzieci :D, toteż rok akademicki otwieramy hucznie, co roku :P.
Od poniedziałku zaczyna się uczelnia a w tym ... przygotowania do przyjazdu Sebka, który przesunął się ze środy na czwartek. Nie ważne, chcę żeby tylko wrócił! :*

Dziś takie zdjęcia na szybko, przed wyjściem do P. Jak widzicie, nowa torebeczka towarzyszy mi non stop! Niemal nie rozstaję się z nią. Poza tym, co do stroju, musiało byś wygodnie, przyklejałyśmy chyba ze 120 zdjęć do ogromnej antyramy. Czaaad :D. Jutro wielka odsłona naszego dzieła!

Nie szczególnie zwracajcie uwagę na bałagan w koło :P. Dopiero niedawno udało mi się nieco ogarnąć w pokoju. Nic dziwnego, w końcu cały dzień nie miałam na to czasu :).




 A tak teraz sobie siedzimy. Ja i mój Kocur! Kicia straszliwie boi się Małego Marcinka i non stop przesiaduje w moim pokoju, unikając jego towarzystwa :D.


czwartek, 27 września 2012

Grzywka

Temat sporny :P. Marlena mówi " rób i nie gadaj! pasuje Ci!", Paulina mówi samo "rób" :D. Sebka o zdanie nie pytam :P, bo wiem, że powie "Tobie we wszystkim ładnie". Sama waham się! Wprawdzie grzywka to nie ręka - odrośnie. Nie będę ścinać z długości (tylko końcówki), więc strata i płacz po ewentualnej, nieudanej próbie, będą mniejsze. Prawdopodobnie do cięcia doszłoby już dziś, ale moja fryzjerka niespodziewanie zrobiła sobie wakacje...
A Wy co sądzicie o grzywce na mojej głowie? (czy jak to tam napisać :D)

Zdjęcia sprzed 2-3 lat:
Kolejna sprawa to kwestia koloru. Ten na zdjęciu wyżej to mój naturalny. Taki jakby średni brąz? Obecnie mam rzekomo kasztanowy, który i tak wygląda bardziej czarny niż brązowy..."żenuła"! Generalnie zawsze jak maluję to na ciemną czekoladę/czekoladowy brąz. Też wychodzi czarny, ale po kilku myciach robi się ładny, głęboki brąz. Mimo to, chciałam spróbować czegoś nowego. Waham się, czy przypadkiem nie pomalować na jakiś mahoniowy (co mi z tą czerwienią?), a może naturalny? Póki co poczekam aż obecny kolor troszkę zlezie i pozwolę odpocząć moim włosom.

Zdjęcia robione dzisiaj:




środa, 26 września 2012

Zakupy z UK

Miał być wpis ze zdjęciami w nowej, niżej prezentowanej, czarnej bluzeczce z baskinką. Niestety, samowyzwalacz mi się znudził i nie mogłam znaleźć dobrego miejsca na zdjęcia :P. Musicie być cierpliwi, już za 7 dni wraca Sebek i blog znowu będzie tętnił życiem.
Poza tym, dziś jestem po pisemnej części egzaminu z angola - porażka :(, ale jeszcze ustny jutro, a wyniki... nie wiadomo...
Przechodzimy więc do zakupów. Wszystkich nie umieściłam na zdjęciu bo : słodycze zjadłam/rozdałam, skarpety już rozpakowałam i schowałam, kosmetyki (wprawdzie tylko odżywkę do włosów) zaniosłam do łazienki, gumki do włosów już pogubiłam, a prezenty też rozdałam.
Poza tym, kupiłam:
-granatowe jeansy - 7f
-brązowe spodnie - 11f
-trampki - 2,5f
-czarna bluzeczka - 5f
-karmelowy pasiak - 3,5f
-spodnie pidżama w sowy - 5f
-koszula ecru - 12f
-pasek - 1f
-donut - 1f
-torebka - 5f
-kosmetyczka - 4,5f
-gumki - 1f
-notes - 1f
-piórnik - 1f
-słodycze - kazdy za 1 f

Wszystko to primark, poza torebką - peacocks, notesem, piórnikiem i słodyczami (Poundland).








niedziela, 23 września 2012

Trochę wspomnień z tamtych dni!

I niestety, nadszedł czas, kiedy to i mi kończą się wakacje :P. Już za tydzień czas iść na uczelnie (notabene, mam już nowy plan i jest okropny!). We środę moja "chwila prawdy" z angielskim, a potem już tylko oczekiwania na Sebka :)).
W sumie już dziś mogę podsumować moje tegoroczne wakacje. Pamiętam jak na ich początku moja mama powiedziała " oj słabe będą te wakacje dla Ciebie, nigdzie nie wyjedziesz w ciepłe kraje". Początkowo miała racje. Ale potem...szybki weekend ze znajomymi z uczelni do Augustowa - nasza czerwcówka :D ( LINK : czerwcówka ) . Chwilę po tym dość spontaniczny wyjazd do Niemiec ( LINKI : Niemcy 1, Niemcy 2, ), gdzie było super! Wrócę tam jeszcze nie raz, szczególnie, że tam mieszka mój kuzyn :). Następnie dość świeży jeszcze wyjazd do Walii (LINKI : Walia 1, Walia 2, Walia 3, Walia 4 ). Spędziłam wspaniałe dni z Marleną, która pokazała mi przepiękne miejsca. Też tam wrócę!  Ale tym razem w każde z to miejsc pojadę z Sebą :).












czwartek, 20 września 2012

Walia - warto studiować?


Podczas pobytu w Walii Marlena napomknęła temat magistra w Walii, albo ogólnie w UK. Hm.. dlaczego by nie?


Dziś porozmawiałam z mamą dość poważnie na ten temat i jest jak najbardziej za, co więcej, powiedziała, że w miarę możliwości wesprze mnie. Mam rok - dwa na podjęcie decyzji. Czemu rok lub dwa? Wszystko zależy ode tego jakie będę musiała spełnić wymagania (czy podołam) oraz jak potoczy się moja przygoda ze studiami w tym roku.

Tak czy siak chciałabym na magistra "wybyć", Warszawa, Wrocław, Poznań, Gdańsk... wiele możliwości w Polsce, choć przyznam, że Walia, Szkocja i Anglia kuszą mnie bardziej. Zawsze można poszukać czegoś alternatywnego w języku angielskim.

Na dzień dzisiejszy wiele też zależy od Seby. Choć śmiem twierdzić, że bez wahania pojechałby ze mną choćby na koniec świata i jeszcze dalej!

Jestem dość podjarana tym, żeby wybić się na swoje. Wiem, że to wymagać będzie wielu wyrzeczeń, wiele bólu i postanowień - ale czego się nie robi dla marzeń? :)

a teraz zmykam do nauki z angielskiego, bo już we środę egzamin! :o







p.s. zakupy z Walii pokażę dopiero, kiedy skończy się remont u brata w pokoju... póki co większość jego rzeczy znajduje się u mnie :D

środa, 19 września 2012

Home sweet Home!

Po dość długiej przerwie wracam! :)
Niesamowite, ale już jestem w domu i zaczynam gorące nauki do egzaminu. Ale póki co to jeszcze sterta prania i prasowania po wyjeździe. Oh, tyle wspomnień, tyle nowych doświadczeń... jestem pełna energii i gotowa do działania!
Przez ostatnie dwa tygodnie doświadczyłam wielu brytyjskich akcentów : niezwykła gościnność, pomoc i wyrozumiałość. Jadłam prawdziwe brytyjskie śniadanie, fish&chips, curry i codziennie tosty z dżemem... :D. Oczywiście napawałam się wspaniałymi budowlami w typowym dla Brytyjczyków stylu. Miałam okazję skosztować i zakupić o wiele tańsze jak w Polsce słodycze. Dodatkowo udało mi się odwiedzić Primark (hehe) i obkupić się w ubrania. Co więcej, nawet pracowałam z Azjatyckiej restauracji!
Ale i tak nic nie zabierze mi tego czasu, który spędziłam z Marleną i mogłam się nią nacieszyć :), spotkamy się jeszcze za kilka dni, przed jej powrotem do Walii, a potem dopiero na Boże Narodzenie (oby!). Masa zabawnych i niezapomnianych momentów. Dziękuję :*





piątek, 14 września 2012

Aberystwyth


Oho! Dwno tu nie bylam : ). Dzis postaram nadrobic zaleglosci, choc nie wiele obiecuje :). Wciaz „wakacjuje sie”  na Wyspach i dopiero ok. srody bede w domu, na swoim komputerze.

Moje wrazenia? – MEGA! Nie ma to jak mieszkac w gorach nad morzem <3. Fakt, mogloby byc nieco cieplej, ale przeciez to Walia, nie ma co wymagac. Tak czy siak jest slicznie! Nie sadzilam, ze Brytyjczycy sa az tak mili, przyjazni i pomocni. Od samego przyjazdu wciaz spotykam sie z nich pomoca i zyczliwoscia, cos bardzo rzadko spotykanego w Polsce. Troche razi mnie tylko totalna bezkompleksowosc nastolatek / studentek. Nie mam nic przeciwko temu, ze ktos moze miec „swoj styl”, ale grube nozki z cellulitem, zwisajace brzuchy, czesto zaniedbane twarze – nie, nieakceptuje... niekiedy czuje sie wsrod nich niczym modelka! Haha :D.
Szkoda, ze moj wyjazd lada dzien sie konczy... i to nie dlatego, ze opuszcze tak urokliwe miejsce, choc tez troche. Znow przywyczailam sie do obecnosci Marleny, do naszych rozmow i smiechow... trudno bedzie wrocic do rzeczywistosci bez niej :(.

Tuz po powrocie (26.09) mam egzamin z angielskiego. Jestem tym bardzo zestresowana, choc wiele osob uwaza, ze wcale nie powinnam... okaze sie! Poki co cwicze :) i mimo wakacji ucze sie, oby mi to wyszlo na dobre! 

Dodatkowo wiadomosc, ktora sprawia, ze moje serce rosnie! Za niecale 3 tygodnie wraca Seba! <3

czwartek, 13 września 2012

Aberystwyth

Pozdrawiam z Aberystwyth ! :)))


czwartek, 6 września 2012

Holiday!


Aberystwyth - Walia

06.09 - 18.09.2012

Teraz, prawdopodobnie, poszukuję swojego autobusu numer 500 na lotnisku im. Johna Lenonna (<3) w kierunku Lime Street w Liverpool'u. Do zobaczenia za dwa tygodnie! :*


środa, 5 września 2012

Mój pokój


Często piszecie, że mam fajne kwiatki na ścianie w pokoju :D. A to zwyczajnie tapeta! W związku z tym, że dawno nie było nic o moim pokoju, a przeszedł on już ostatnią (prawie) ewolucję, czas pochwalić się efektami. Totalny remont był tutaj w czerwcu zeszłego roku. Od tamtej pory całkiem niewiele się zmieniło. Tapeta ta sama, meble te same... nowe łóżko i gadżety.

Zapraszam do oglądania zdjęć ! :)