piątek, 14 września 2012

Aberystwyth


Oho! Dwno tu nie bylam : ). Dzis postaram nadrobic zaleglosci, choc nie wiele obiecuje :). Wciaz „wakacjuje sie”  na Wyspach i dopiero ok. srody bede w domu, na swoim komputerze.

Moje wrazenia? – MEGA! Nie ma to jak mieszkac w gorach nad morzem <3. Fakt, mogloby byc nieco cieplej, ale przeciez to Walia, nie ma co wymagac. Tak czy siak jest slicznie! Nie sadzilam, ze Brytyjczycy sa az tak mili, przyjazni i pomocni. Od samego przyjazdu wciaz spotykam sie z nich pomoca i zyczliwoscia, cos bardzo rzadko spotykanego w Polsce. Troche razi mnie tylko totalna bezkompleksowosc nastolatek / studentek. Nie mam nic przeciwko temu, ze ktos moze miec „swoj styl”, ale grube nozki z cellulitem, zwisajace brzuchy, czesto zaniedbane twarze – nie, nieakceptuje... niekiedy czuje sie wsrod nich niczym modelka! Haha :D.
Szkoda, ze moj wyjazd lada dzien sie konczy... i to nie dlatego, ze opuszcze tak urokliwe miejsce, choc tez troche. Znow przywyczailam sie do obecnosci Marleny, do naszych rozmow i smiechow... trudno bedzie wrocic do rzeczywistosci bez niej :(.

Tuz po powrocie (26.09) mam egzamin z angielskiego. Jestem tym bardzo zestresowana, choc wiele osob uwaza, ze wcale nie powinnam... okaze sie! Poki co cwicze :) i mimo wakacji ucze sie, oby mi to wyszlo na dobre! 

Dodatkowo wiadomosc, ktora sprawia, ze moje serce rosnie! Za niecale 3 tygodnie wraca Seba! <3

1 komentarz:

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics,